Okres, w którym tworzyła Maria Konopnicka, dzieli od naszej współczesności około 150 lat. W tym czasie przeminęły cztery epoki literackie, których dzieła najczęściej zsyłane są do lamusa. Jednak niektórzy ich twórcy stali się ponownie obiektem zainteresowania badaczy, którzy w duchu ideologii gender zajęli się „odbrązawianiem” biografii postaci ważnych dla naszej kultury.
Ten rodzaj odbrązawiania dotknął także postać Marii Konopnickiej, której dzieła po latach ogromnej popularności przeszły na zakurzone półki polskiej literatury ze względu na zmianę czytelniczych kanonów i gustów. Tymczasem lawinowo rosnące zainteresowanie licznych tropicieli skandali tamtej epoki tworzy wokół poetki chaos informacyjny, będący w sprzeczności z intencjami biografów współczesnych Konopnickiej. Dla nich stanowiła ona bowiem wzorzec doskonałości pod każdym względem.
Stwierdziwszy, że Maria Konopnicka była niezbyt lubiana przez „postępowych biografów- odbrązawiaczy”, odrzuciłam wszelkie nagromadzone wokół jej postaci plotki i sensacje jako przejaw nowoczesnej kreacji i komercji. Opracowując ten krótki przegląd biograficzny, skupiłam się na najważniejszych w życiu pisarki wydarzeniach i osiągnięciach. Owoce jej dokonań dojrzewały w czasach porozbiorowych, gdy Polski nie było już na mapach świata. Osobliwością jest to, że mają one odniesienie do naszej teraźniejszości w Polsce, tylko pozornie demokratycznej i suwerennej. W rzeczywistości nasza Ojczyzna jest zrujnowana i nieuchronnie chyli się ku upadkowi pod brzemieniem ciężarów nakładanych na społeczeństwo przez nienawidzące go kompradorskie pookrągłostołowe władze. To one ograbiły nasz kraj ze wszystkich zasobów i aktywów, robiąc z obywateli polskich pariasów wobec różnorodnej rzeszy nachodźców i imigrantów. Te samozwańcze antypolskie elity dbałością o cudze interesy nie tylko ośmieszyły nas, Polaków, na całym świecie, ale też swoją polityką wciągają Polskę do nie naszej wojny.
Wobec zagrożenia niechybnym upadkiem polskich tradycji i wartości, nasz kolega Michał z BKR, organizator wiecu w pierwszej stolicy Polski, Gnieźnie, w dniu 21 października 2023 r., nadał mu hasło „Powrót do Macierzy – Narodowe Odrodzenie Polek” oraz obrał na bohaterkę tego wydarzenia niezwykłą kobietę w historii naszej literatury. Konopnicka bowiem to nie tylko najwybitniejsza poetka polska XIX wieku, ale też kobieta wielkiej pracowitości, imponująca jako dojrzała intelektualistka, patriotka, publicystka, tłumaczka i działaczka społeczna.
Urodziła się w Suwałkach w 1842 roku i zmarła we Lwowie w 1910 roku. W swoich czasach była ogromnie popularna i czytana przez wszystkich. Pisała wiersze nie tylko dla dzieci, jest też autorką poematów, nowel, szkiców, tekstów publicystycznych i reportażowych, prac krytycznoliterackich. Znała kilka języków – tłumaczyła literaturę z niemieckiego, francuskiego, rosyjskiego, angielskiego, włoskiego i czeskiego.
Jej droga życiowa w swojej zwykłości była naprawdę niezwykła. Zaczęła się jak typowa historia prowincjonalnej panny z inteligenckiego domu o szlacheckich tradycjach. Pierwsze 7 lat dzieciństwa spędziła w Suwałkach, a okres dojrzewania i młodości w Kaliszu. Po śmierci matki w 1854 roku, ojciec – prawnik, pracownik Prokuratorii Generalnej, znawca i miłośnik literatury – utrzymywał sierocy dom w atmosferze żarliwego patriotyzmu i surowych nauk moralnych. Czytał dzieciom Biblię, dzieła polskich romantyków, a Marię – jako najzdolniejsze dziecko – zaznajamiał z klasyką grecką i łacińską. Maria samodzielnie sięgała po trudną literaturę. Wspominała to później jako nabyte „szerokie tchnienie badawczego umysłu”, które jej pozostało. To gruntowne domowe wykształcenie pogłębiała następnie u sióstr sakramentek w Warszawie, gdzie poznała Elizę Pawłowską, później Orzeszkową. Ich przyjaźń, poparta wspólnymi zainteresowaniami, przetrwała do końca życia Marii.
W 1862 roku Marię wydano za mąż za miejscowego szlachcica Jarosława Konopnickiego, starszego od niej o dwanaście lat. W czasie pierwszych dziesięciu lat małżeństwa przyszło na świat ośmioro dzieci, z których dwoje zmarło zaraz po urodzeniu. Wychowanie sześciorga dzieci nie przeszkodziło Marii w samokształceniu, które mogła realizować dzięki odnalezieniu na strychu domu męża bogatego księgozbioru po powinowatych jego rodziny. Był to wybór klasyków francuskich i niemieckich, w tym także prace ekonomiczno-socjologiczne tamtej epoki – spełnienie pasji czytelniczych Marii i zarazem obowiązkowa lektura współczesnego jej inteligenta.
Z biegiem lat małżeńskie drogi Konopnickich zaczęły się rozchodzić. Niezgoda Marii na styl życia ponad stan zadłużonego i bankrutującego męża-ziemianina, poparta jego niechęcią do jej zainteresowań intelektualnych i literackich, a także choćby konieczność kształcenia dzieci w wieku szkolnym doprowadziły pisarkę do desperackiej decyzji. W 1876 roku rozstała się z mężem bankrutem, a po roku zabrała ze sobą dzieci i przeniosła się do Warszawy. Mimo rozstania, nie zerwała kontaktów z ojcem swoich dzieci, typowym przedstawicielem „ówczesnej szlachty, prywatnie poczciwej i patriotycznej, ale politycznie i ekonomicznie ciężko ciemnej” – jak pisała potem w listach. Niejednokrotnie wspomagała go później finansowo.
Maria, tuż po trzydziestce, z sześciorgiem dzieci pod opieką, podjęła ogromne ryzyko nowego życia w wielkim mieście, wszystko stawiając na jedną literacką kartę. Dzięki talentowi, kosztem ogromnych wyrzeczeń i ciężkiej pracy, odniosła sukces. O swojej codzienności, planach wydawniczych, rodzinnych kłopotach, stałych brakach w domowym budżecie, dawała znać jedynie marginalnie w korespondencji z Elizą Orzeszkową. Te i inne listy pisarki do literackich przyjaciół zawsze cechowała wyjątkowa dyskrecja i brak wylewnych zwierzeń, utyskiwań na samotność lub nieporadność, tak nielubiane przez biografów. W liście do Elizy wyznała: „Jestem z tych którzy milczą, gdy ich los przygniecie”.
Poczytność i uznanie dla jej twórczości nie czyniły Marii obojętną na ciągłe utrapienia z dorosłymi już dziećmi: niespodziewana śmierć najstarszego syna Tadeusza (skonał na rękach matki), choroba psychiczna córki Heleny, która zanim została zdiagnozowana, ubezwłasnowolniona i zamknięta w zakładzie, zdążyła przynieść Konopnickiej mnóstwo wstydu i upokorzeń. Następny dramat w rodzinie najstarszej córki Zofii – choroba psychiczna jej męża. Konopnicka również dotkliwie przeżywała swoją niezgodę na podjęcie przez córkę Laurę zawodu aktorskiego, gdyż słowo „aktorka” w owych czasach było synonimem prostytutki. Do pojednania Konopnickiej z córką Laurą dojdzie we Lwowie 1905 roku. „Cóż! Dziecko zawsze jest dla matki dzieckiem”, jak sama napisała do córki Zofii.
W 1890 roku Maria Konopnicka podejmuje kolejną ważną decyzję – wyjeżdża z kraju, by ostatnie 20 lat swojego życia spędzić na tułaczce przypominającej koczownicze wyprawy nomada, z cyklicznymi powrotami na zjazdy rodzinne. Odbywa podróże do Austrii, Włoch, Francji, Niemiec, Szwajcarii. Z tej włóczęgi Konopnicka śle liczne listy do dzieci i do przyjaciół, szczególnie do Elizy Orzeszkowej. Refleksje pisarki ukazują gorzką świadomość, że wyznawane dotąd przez nią romantyczne ideały – estetyczne, etyczne, patriotyczne i obywatelskie podlegają we współczesnym jej świecie postępującej erozji, rodzą jedynie duchowy marazm i wszechogarniającą bezideowość.
Na przełomie lat 1901/1902, z kolejnej zagranicznej podróży, Maria Konopnicka podejmuje społeczne działania koordynacji jednego z międzynarodowych protestów przeciwko brutalnym działaniom pruskich władz wobec polskich dzieci i ich rodziców w wielkopolskiej Wrześni. Następne zaostrzenie polityki germanizacyjnej w Wielkopolsce wzburzyło tamtejsze kobiety, które zorganizowały wiec protestacyjny w Poznaniu 10 maja 1908 roku, wsparty korespondencyjnie przez Marię Konopnicką. W odpowiedzi na to 21 czerwca 1908 r. redakcja „Głosu Wielkopolanek” złożyła pisarce podziękowanie zarówno za współpracę, jak i za przesłany redakcji pisma ostatni jej utwór pt. „Rota”. Wiersz ten, śpiewany do muzyki Feliksa Nowowiejskiego, stał się hymnem po raz pierwszy wykonanym przez chór przedstawicieli wszystkich zaborów podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie 15 lipca 1910 roku. Największą popularnością „Rota” cieszyła się do 1918 roku oraz w czasie plebiscytów i powstań śląskich. Dotrwała do naszych czasów i odżywa na nowo w polskich patriotycznych środowiskach narodowych.
Na 25-lecie pracy pisarskiej (1903 rok) Maria Konopnicka otrzymała w darze „od narodu” dworek w Żarnowcu koło Krosna, gdzie osiadła, nie rezygnując jednak z dalszych podróży.
Śmierć poetki we Lwowie w październiku 1910 roku i pogrzeb na cmentarzu Łyczakowskim przerodził się w wielką 50-tysięczną manifestację patriotyczną.
Zapewne nurtuje Was pytanie, czy patriotyczna twórczość wielkiej Polki XIX w., Marii Konopnickiej, obecna w programach szkolnych przez kilkadziesiąt lat powojennych, przetrwała do obecnych czasów? Otóż, odpowiedź brzmi następująco: Konopnickiej nie ma w ogóle w szkole podstawowej zarówno wśród lektur obowiązkowych, jak i uzupełniających. Jej nazwisko można znaleźć na liście lektur w klasach I-III liceum i technikum na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Przy jej nazwisku widnieje tylko określenie „wybór wierszy”. Można więc powiedzieć, że zainteresowanie jej twórczością jest odwrotnie proporcjonalne do zainteresowania jej biografią! W każdym razie, tegoroczna lista lektur wyraźnie mówi o tym, że Konopnicka jako literatka „odchodzi w cień”.
Przesłanie dla uczestników wiecu „Powrót do Macierzy”:
Ograniczenia czasowe uniemożliwiły przedstawienie owoców twórczości literackiej Marii Konopnickiej. Gorąco zachęcamy Państwa, a szczególnie mamy z dziećmi i babcie z wnukami, do odwiedzania naszych bibliotek w poszukiwaniu utworów Marii Konopnickiej, by w najtrudniejszych czasach, w których przyszło nam żyć, odkryć ponownie urok jej tekstów dla dzieci, tak bardzo przenikniętych autentycznym patriotyzmem.
Autor: Abo
@obserwujący