Obraz Daniela Maclise z 1832 roku pokazujący zabawę z okazji Halloween w IrlandiiFoto: Wikipedia/ domena publiczna
Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny
Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. W tych chwilach, czyścimy groby, zapalamy świece, składamy kwiaty, wspominamy zmarłych z zadumą i powagą. To leży w tradycjach naszej kultury, szacunek do ludzi zmarłych. Nasi wrogowie podstępnie podsuwają coś, co w zasadzie stoi w sprzeczności do tych dni, mianowicie Halloween. Co prawda jest dzień wcześniej, niż święto zmarłych. Głównymi odbiorcami tego obcego nam dnia, jest młode pokolenie, któremu robi się krzywdę i krzywdę naszej cywilizacji. Rodzi się pewna schizofrenia: jednego dnia robimy sobie żarty ze zmarłych, drugiego tak jak należy idziemy na groby, złożyć szacunek zmarłym. Ponieważ dzieci z natury rzeczy są wesołe i nastawiane są na zabawę, to bardziej zostaje w podświadomości to, weselsze, to w którym robimy sobie jaja z nieżyjących osób. Samo w sobie Halloween korzenie ma celtyckie, podobne do satanistycznych obrządków. Składano nawet ofiary z dzieci. Później złagodzono ten przekaz (głównie chrześcijaństwo), jednak wiele cech zostało. Apel do rodziców: nie dajmy wciągać nasze potomstwo w te zagrywki. Odmawiajmy, bojkotujmy i buntujmy się. Pamiętajmy, że za tym stoi również biznes. Nie finansujmy czegoś, co zabija naszą cywilizację. Apel również kierowany jest do środowiska nauczycielskiego.
Niech naszym dzieciom/rodzicom/nauczycielom przyświeca hasło „Zamiast nosić strój idioty, odwiedź grób polskiego patrioty”
Link do wypowiedzi dr Jana Przybyła na ten i nie tylko ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=MBs3k5LEeTU
Samhain
Do czego tak naprawdę odwołuje się Halloween. W wigilię 1 listopada kończył się celtycki rok i zaczynał się nowy.
Samhain – powitanie celtyckiego Nowego Roku. Oznaczało początek magazynowania zapasów na zimę. Datę wybrano nieprzypadkowo – od tego właśnie momentu Celtowie zaobserwowali wydłużające się noce kosztem dnia i coraz mroźniejszą pogodę. Tego dnia rozpoczynała się władza duchów i pojawianie się ich wśród żywych, symboliczna walka światła z ciemnością – wraz z zapadnięciem zmroku na ołtarzach gaszono stary ogień i podkładano nowy, który miał się palić przez cały nowy rok. Urządzano także ogniska dziękczynne ku czci bogów, do których wrzucano część zbiorów. Według niektórych źródeł składano także ofiary ze zwierząt, a nawet ludzi pierworodne czy trzecie dziecko wodza, czasem polegało na podpaleniu domu wodza, by wraz z nowym rokiem mógł „odrodzić się na nowo”. Zebrani przy ogniskach chętnie oddawali się rytualnym tańcom, piciu alkoholu i przepowiadaniu przyszłości. Rozpalone ognie były także drogowskazem dla dobrych duchów.
W czasie nocy zacierała się różnica pomiędzy światem widzialnym a zaświatami. Wierzono, że właśnie podczas Samhain duchy przodków szczególnie się aktywizują. Uważano, że wędrujące dusze wstępują w ciała żywych, by w ten sposób pozostać na ziemi przez kolejny rok. Nie zamykano także drzwi i okien, by przypadkiem zjawy nie pozostały w nowym roku wśród żywych i miały drogę powrotu w zaświaty. W nocy nie palono świec w domach, by wyglądały na opuszczone, czyli nieatrakcyjne dla duchów. Często przebierano się w stare, zniszczone ubrania. Wierzono, że dzięki temu wybiegowi uda się zmylić upiory, które nie chciały osiedlać się w ciałach biednych i niezadbanych ludzi.
By je odstraszyć, ludzie ubierali się w ciemne szaty i wycinali w rzepie przerażające twarze, które miały przepędzić złe duchy.
Początki Halloween
W latach 40 dziewiętnastego wieku, za sprawą Irlandczyków w Stanach Zjednoczonych, zwyczaj pojawił się w Ameryce Północnej. Z czasem obrzęd ten zmieszał się z podobnymi tradycjami przywiezionymi przez innych przybyszów. Zamiast rzepy używano dyni.
Pierwsze obchody nowego święta – Halloween (nazwa pochodzi od „All Hallows Eve”) – odbyły się 31 października 1920 roku w mieście Anoka w Minnesocie. Tego dnia przez miasto przeszedł kolorowy korowód ludzi poprzebieranych za różne strachy. Pomysł spodobał się tak bardzo, że paradę zaczęto powtarzać co roku. Święto zamieniło się w komercyjny spektakl połączony z nachalną promocją słodyczy.
Wypiera inne regionalne zwyczaje związane z jesienią jak Święta Zmarłych, dni zaduszne i zamienia duchowość w kult duchów, wręcz kult śmierci. Nasze wróżby andrzejkowe w ogóle odchodzą w niepamięć.
Cukier, król świąt
Co najgorsze promocja spożycia cukru bez ograniczeń nie wydaje się, nie jest najlepszym wyborem dla dzieci, później kolejne okazje, czy to Mikołajki, czy święta Bożego Narodzenia nie skłanią do wstrzemięźliwości.
Zastanówmy się czy nie zabijamy naszego ducha, zdrowia i naszej polskiej tradycji.