W ostatnich latach media podsycają histerię smogową, zwalając winę za zanieczyszczenie powietrza na tych, którzy w różnych procesach produkcyjnych czy grzewczych spalają węgiel lub drewno. Czy produkty gazowe i pyłowe będące efektem spalania węgla i drewna są aż tak bardzo szkodliwe dla zdrowia ludzi?
Raczej nie bo gdyby tak było, to w miastach o szczególnie zatrutym powietrzu, średnia długość życia byłaby znacząco krótsza niż w ośrodkach miejskich czy wiejskich o czystym powietrzu. Według danych GUS-u najdłużej w Polsce żyją mieszkańcy Krakowa, gdzie średnia długość życia jest tam znacząco wyższa niż w wielu innych polskich miastach i wsiach. Statystyki mówią co innego niż media. Etymologia słowa „smog” wskazuje na połączenie słów smoke – od dym i fog – od mgła. Smog występuje przy mglistej pogodzie, której towarzyszy duże zanieczyszczenie powietrza pyłami i gazami wytwarzanymi przez spalanie. Pyły i gazy tworzą we mgle zawiesinę, która utrzymuje się blisko ziemi tak długo jak długo
utrzymuje się mgła. W Polsce mgła jest zjawiskiem na tyle rzadkim, że smog jest w naszym kraju zjawiskiem bardzo bardzo rzadkim. Natomiast powszechnym zjawiskiem jest duże zanieczyszczenie powietrza gazami i pyłami emitowanymi przez samochody, instalacje przemysłowe, a na końcu indywidualne instalacje grzewcze. Problem śmierdzących wyziewów z kominów wynika z nieumiejętności poprawnej eksploatacji kotłów centralnego ogrzewania. Kotły górnego spalania powinny być eksploatowane sposobem zapalania „od góry”a nie od dołu, jak to czyni większość. Kotły zapalane „od góry” spalają węgiel i drewno bezdymnie i emitują do atmosfery niewielkie ilości pyłów i gazów. Również drewno o zbyt dużej
wilgotności tworzy dym, który większość uważa za smog. Jak to jest, że w czasach gdy w Polsce był jeszcze przemysł i powietrze było dużo bardziej zanieczyszczone, liczba chorób płuc była znacząco niższa? Przykładem niech będzie Pekin, które jest miastem najbardziej zanieczyszczonym na świecie, gdzie smog jest na porządku dziennym. Długość życia wynosi średnio około 81 lat i wynosi tyle samo ile w Kanadzie, gdzie o smogu nikt nie słyszał, a tym bardziej go nie widział. Kluczem do zrozumienia o co faktycznie chodzi z tym smogiem jest wiedza poparta konkretnymi badaniami i statystykami, a nie faktami tzw. medialnymi, które są napędzane przez różne lobby. Media straszą Polaków smogiem, wymieniają liczby tzw. smogowych nieboszczyków, których w żaden sposób nie da się policzyć, gdyż nie ma odpowiednich narzędzi badawczych nie mówiąc o statystykach. Gdyby ci wszyscy mówiący o ekologii podjęli temat w sprawach podstawowych, mających realny wpływ na faktyczne zanieczyszczenie powietrza, to żyło by nam się lepiej.
Pamiętajmy, strach ma wielkie oczy i oni na tym bazują.
Agent Polski Radioslider