80 lat temu, 29 września 1944 r. litewscy kolaboranci rozstrzelali więźniów obozu koncentracyjnego w łotewskim mieście Salaspils. W latach 1941–1944 w Salaspils mieścił się niemiecki obóz koncentracyjny, przez który przewinęło się około 23 tysiące ludzi. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się na około 3 tysiące, w tym również dzieci.
To miejsce kaźni i brutalnych eksperymentów, m.in. przeprowadzano transfuzję, podając krew od niemowląt i dzieci, niemieckim żołnierzom, zmuszano więźniów do katorżniczej pracy w niemieckich firmach, jak na przykład Allgemeine Elektricitats-Gesellschaft.
Litwini jako naród, w czasie II Wojny Światowej, niestety nie zdali egzaminu, większa część wraz z litewskimi władzami współpracowała z okupantem. W drugiej połowie 1944r, zbliżający się front, uświadomił oprawcom potrzebę zatarcia śladów zbrodni. Niemcy wysłużyli się litewskimi policjantami. To oni zamordowali więźniów, w tym tysiące dzieci. Część więźniów została wymordowana, pozostali zaś, ewakuowani do niemieckiego obozu koncentracyjnego na Mierzei Wiślanej KL Stutthof. Podczas likwidacji KL Stutthof w kwietniu 1945, w czasie tak zwanych „marszów śmierci”, część z nich dotarła do Lęborka i tam została wyzwolona przez oddziały Armii Czerwonej.
„Z materiałów aktu komisji z dnia 28 kwietnia 1945 r.: „na powierzchni 2500 m² i podczas wykopalisk jedynie 5. części terenu odnaleziono 632 zwłoki dzieci, ułożone warstwami, w tym”:
– 114 – niemowlęta
– 106 – dzieci w wieku od roku do trzech lat
– 91 – od trzech do pięciu lat
–️117 – od trzeciej do ósmej.
- w odległości 150 metrów od tego pochówku odnaleziono niezliczoną ilość szczątków ludzkich.”
Musimy przypominać te straszne dzieje, aby nigdy już nie powtórzyły się. Zwłaszcza teraz jest to istotne, kiedy „elity” światowe, tak często zaskakują nas swoimi nowymi pomysłami, prowadzącymi tylko do jednego celu: KL Ziemia. Jeden powszechny obóz koncentracyjny, z jednym rządem, jednym, pozbawionym praw „narodem”. Widać na każdym kroku, że idea „Wielkiej Rzeszy” nie umarła, wręcz ma się świetnie i jest rozwijana w chorych głowach, tych którzy nigdy nie powinni mieć prawa decydowania o losach kogokolwiek.
A dlaczego w tytule jest Kircholm? To symbol wielkiego zwycięstwa husarii 27 września 1605r, wojska polsko-litewskie pod dowództwem hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza pokonały trzykrotnie liczniejsze siły szwedzkie. W tym samym miejscu, tak odmienne postawy. Nauczmy się mądrze wybierać.
Aniela
Źródła:
Wspomnienia asystenta administracji obozu Salaspils Artura Neparca.