You are currently viewing Jak to czasami za sanacji bywało. Żywiec 1932.

Jak to czasami za sanacji bywało. Żywiec 1932.

Końcem lutego 1932 roku odbyła się powiatowa konferencja przedstawicieli Polskiej Partii Socjalistycznej i Powiatowego Komitetu Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych. Postanowiono o zorganizowaniu strajku co było wynikiem wzrastającego bezrobocia oraz ograniczania demokratycznych praw robotników i chłopów. Ustalono datę strajku na 16 marca, co nie było przypadkowe. Była to środa, a zatem w Żywcu odbywał się targ na, który przybywało wiele osób. Od samego rana we wszystkich żywieckich fabrykach rozpoczął się strajk okupacyjny. Wykorzystując ten fakt został zorganizowany pochód połączony z wiecem na rynku. Zebrało się około 3000 ludzi, co potwierdził protokół sporządzony przez Policję Państwową. Były przemowy oraz przedstawiono rezolucję, która dotyczyła żądania od władz uruchomienia robót publicznych i przestrzegania praw robotniczych. Następnie delegacja złożona z manifestantów niosących transparent „Żądamy Pracy, Chleba i
Soli”, skierowała swe kroki w kierunku starostwa. Po drodze został zniszczony wóz strażacki, z którego polewano ludzi wodą, latały kamienie, kilkukrotnie rozbijano kordon policyjny. Współcześnie można by powiedzieć, że była to prawdziwa bitwa uliczna. Finalnie policjanci oddali strzały w kierunku tłumu. W wyniku użycia broni zginęło 5 robotników oraz około 30 zostało rannych. Do złożenia petycji nie doszło. Rannym udzielono pomocy w szpitalu, a zabitych przewieziono do kostnicy na cmentarzu. Najbardziej aktywne osoby wytypowane przez Policję trafiły do więzienia w Wadowicach. Wartym wspomnienia jest fakt iż nie tylko w Żywcu doszło do tego typu zajść. W Rajczy zginęło 5 osób, a w Milówce 3. Jest wiele kontrowersji dotyczących tamtych wydarzeń. Wiele lokalnych historyków ma różne „spojrzenie” na to co się wydarzyło. Jedni uważają, że reakcja Policji musiała być
taka, a nie inna ze względu na agresywność tłumu i inspirację działaczy komunistycznych, a drudzy wiedzą doskonale co to była tzw. „sanacja”. Spór trwa do dziś. Na pamiątkę tamtych wydarzeń w miejscu śmierci robotników wmurowano tablicę ufundowaną przez Społeczeństwo Ziemi Żywieckiej.

Agent Polski.