RYNEK W KRAKOWIE TO NIE MAJDAN W KIJOWIE.

Polscy patrioci walczą o zachowanie polskości Krakowa, którego Rynek Główny i pomnik Adama Mickiewicza, są okupowane już ponad trzy lata przez Ukraińców. Przybysze ze wschodu bezczeszczą niezwykle ważny symbol dla każdego Polaka, a Krakowiaka w szczególności. Odsłonięcie pomnika odbyło się 26.06.1898, w setną rocznicę urodzin Mickiewicza, pomnik powstał według projektu Teodora Rygiera, koszt przedsięwzięcia pokryto ze składek publicznych, z tej przyczyny na cokole czytamy dedykację: „Adamowi Mickiewiczowi Naród”. Pomnik ma 10 m wysokości, przedstawia stojącego poetę, u stóp którego znajdują się cztery alegorie: Ojczyzna, Męstwo, Nauka i Poezja. To miejsce symboliczne, dlatego z taką determinacją jest prowadzona walka o zachowanie jego narodowego charakteru. Gazeta Wyborcza informuje: „Pojawiają się na krakowskim Rynku dwa razy dziennie. Śpiewają hymn Ukrainy, przypominają, że w ich ojczyźnie trwa wojna. Od kilku dni Ukraińcy są jednak przeganiani przez narodowców i antyszczepionkowców.” Tu proszę czytelnika o pozwolenie na następny cytat, który natychmiast przywodzi na pamięć słowa z kultowego „Misia”: „To złodziej! I pijak, bo każdy pijak to złodziej!” Gazeta cytuje słowa prof. Rafała Pankowskiego, zamieszczam je tu do celów polemiki, bo absolutnie się z takim tłumaczeniem nie zgadzam: „Ta korelacja między wcześniejszymi hasłami negującymi covid i dzisiejszymi umniejszającymi skalę wojny w Ukrainie nie jest przypadkowa”. Warto tu wspomnieć, że pan prof. został uhonorowany odznaką przez A. Bodnara w 2017r. Dlaczego nie zgadzam się z panem prof., który nie widzi niczego nagannego w zachowaniu Ukraińców? Osobiście doświadczyłam bezczelnych zaczepek i nachalnego nagabywania o datki na wojnę na Ukrainie w listopadzie 2022 na Rynku Głównym pod pomnikiem Mickiewicza. Wokół było słychać niewybredne wyzwiska wobec każdego uchylającego się od pobrzękujących puszkami młodych mężczyzn, którzy zrobili sobie biznes na naciąganiu naiwnych turystów. Wrzask i wycie jakichś pseudo artystek i wszędzie tylko te dwa kolory: niebieski i żółty. Kraków nasza dawna stolica i nasza duma, nasza – Polaków, naszego Narodu, została zawłaszczona przez rozwrzeszczane hordy roszczeniowych turańczyków, dla których każdy, kto nie dał im pieniędzy był z automatu nazwany „ruską onucą”. To miejsce jest oblegane przez turystów z całego świata, Kraków ma wiele do zaoferowania, ale jak podziwiać te skarby kultury polskiej kiedy ktoś co chwila podchodzi i wymusza datek? Dlatego właśnie polscy patrioci wzięli sprawy w swoje ręce, bo niestety władze miejskie bały się reagować lub nie chciały reagować.

W sobotę 29.03.2025 i niedzielę 30.03.2025 zorganizowano akcję przywracania polskich symboli w polskim Krakowie. Wielkie podziękowania należą się patriotom, którzy musieli przeciwstawić się nie tylko Ukraińcom, ale też, o zgrozo, polskiej (mam nadzieję, że nie tylko z nazwy) policji. Oto kilka zdjęć, tu widzimy ludzi, którzy bezczeszczą nasz hymn narodowy, niemiłosiernie, żeby nie powiedzieć specjalnie fałszując.

a tu policjanci blokują/ochraniają??

Tak trzeba walczyć o zachowanie polskości jednego z najstarszych polskich miast!


„W Krakowie pod pomnikiem wydarzenia organizuje „Wilczyca” i „Zjednoczeni dla Krakowa”, ze strony ukraińskiej na początku organizował Ukrainiec, który został skazany wyrokiem w zawieszeniu i obecnie organizuje te wydarzenia „niby” Polak, (cały czas wszystkich nagrywa).
Ciekawi nas kto ich opłaca bo oni tam stoją 6 godzin dziennie dwa razy dziennie w południe i od 19 po 3 godziny. I nikt z nich najwyraźniej nie pracuje, bo jak niby jak stoją na rynku, a wynajmują mieszkania w centrum Krakowa gdzie wynajem trochę kosztuje” – słowa naszego informatora.

A oto cisi bohaterowie tego wydarzenia, dziękuję koledze za udostępnienie materiałów.

Aniela