Jeszcze nie tak dawno niewielu wierzyło, że naszą rzeczywistością rządzi jakaś niematerialna sieć. Dziś już niewielu z nas wątpi w to, że taka sieć ciasno osnuwa naszą rzeczywistość. Tak, to Matrix! Pominiemy temat istoty Matrixa (Trylogia braci/sióstr (?) Wachowski; filmy o tym tytule) – koń, jaki jest każdy widzi.
Natomiast tematu zachłannego „celebryty 19”, istotnego elementu Matrixa, nie sposób pominąć, choć po czterech już latach od wejścia na scenę, pozornie może wydawać się zgrany i niemodny. Nakarmił się sporą dawką dusz i choć jeszcze nie wszystkie uwiedzione pozabierał, to większość z nas pogodzona ze stratami, uspokaja się, że może jakoś to będzie, bo przecież zawsze jakoś to było. Tymczasem bestia nie zasypia gruszek w popiele. Po pierwszym sukcesie, gra o wyższą stawkę. Zanim odsłonimy, co nam szykuje w niedalekiej przyszłości, zastanówmy się jeszcze kto i jak podtrzymuje wiecznie tlący się ogień w tych okolicach, gdzie bestia się czai, by utrzymać swoją egzystencjalną temperaturę.
Chętnych do wzniecania ognia, by nie wygasł jest wielu. Są bardzo aktywni politycznie do później starości, szeroko znani ze swojej publicystyki, wywiadów i rad. Dzisiaj przedstawimy naszym czytelnikom kolejnego z nich: to Jacques Attali, urodzony w 1943 w Algierze, w rodzinie sefardyjskich żydów. Jego ojciec, Simon Attali, był samoukiem, ale odnosił sukcesy w branży perfumeryjnej i biżuteryjnej w Algierze. W 1956 roku, uciekł wraz z rodziną przed wojną w Algierii, bo wojna to bryndzadla jego biznesu. Zamieszkał przy ulicy Rue de la Pompe w Paryżu, gdzie mieściły się rezydencje sławnych osób. Wymarzone miejsce do zarabiania pieniędzy. Dorosły i wykształcony już syn Simona, Jacques Attali, dorobił się takich oto wpisów w Wikipedii: „francuski eseista, ekonomista i wykładowca akademicki, doradca polityczny prezydenta Francji François Mitterranda. W kwietniu 1991 r. został pierwszym prezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. W 1993 r. ustąpił wskutek skandalu po ujawnieniu informacji, że EBOiR wydał więcej pieniędzy na własne potrzeby (m.in. ponad 100 mln dolarów na wyposażenie londyńskiej siedziby banku) niż na pomoc dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz byłego ZSRR, która to pomoc była głównym zadaniem Bank.
Z czego jeszcze znany jest Jacques Attali w świecie czytelniczym i nie tylko? Przytoczmy kilka wymownych cytatów i opinii nt. jego książek z księgarni internetowej „Lubimy czytać”:
- Książka pt. „Żydzi, świat i pieniądze” wyd. 2005 r., opinia: „Czy Żydzi rządzą światem pieniądza? Czy łączy ich z pieniędzmi jakaś szczególna więź i są wyjątkowymi aktorami na kapitalistycznej scenie świata? Czy zajmują uprzywilejowaną pozycję w mediach, bankach i polityce? Czy wreszcie, jako bogaty i przebiegły naród, dzięki sile pieniądza realizują jakąś ogólnoświatową strategię? Aby odpowiedzieć na kontrowersyjne pytania dotyczące narodu żydowskiego, autor zabiera czytelników w podróż przez trzy tysiąclecia historii politycznej, gospodarczej, religijnej i kulturalnej. Opowiada losy mniejszości narodowych, dzieje książąt i nędzarzy, intelektualistów i wieśniaków, filozofów, finansistów i kupców”.
- Książka „Krótka historia przyszłości” wyd. 2008 r.: opinia: „Ku czemu zmierza świat? Co zadecyduje o jego kształcie? W jaki sposób można przewidzieć, co się wydarzy w ciągu najbliższych 50 lat?” Oto pytania, na które próbuje odpowiedzieć w swojej frapującej, a zarazem bardzo klarownej książce Jacques Attali. Autor przedstawia krótki zarys dziejów świata, opisuje mechanizmy rozwojowe, przełomowe wynalazki i technologie, by na tej podstawie snuć prognozy na temat czekającej nas i następne pokolenia rzeczywistości społeczno-kulturowej. Zbliżające się trzy fale przyszłości (hiperimperium, hiperkonflikt i hiperdemokracja),których zwiastuny możemy obserwować już dzisiaj, będą charakteryzowały gwałtowne zmiany w środowisku naturalnym, przemiany obyczajów i rozwiązań politycznych, niespotykany rozwój technologii i ruchy ludności. Całkowita metamorfoza obecnego porządku świata może doprowadzić ludzkość albo do ostatecznego upadku, albo przeciwnie − do niespotykanego dotychczas dobrobytu i harmonii. A wszystko to zależy od wyboru, jaki podejmiemy, obserwując zmieniającą się rzeczywistość. Attali umiejętnie łączy autorską wizję z wnikliwą analizą zjawisk, ich konsekwencji oraz miejsca w „strukturach długiego trwania”, dowodząc, że przyszłość jest bardzo głęboko i konsekwentnie osadzona w całej przeszłości świata”. Przytoczona opinia o książce wygląda na zbyt wygórowaną, wybiórczą, albo wręcz tendencyjną, zważywszy na treść poniższego odautorskiego fragmentu.
A oto cytat samego autora: „W przyszłości, będzie to kwestia znalezienia sposobu na zmniejszenie populacji. Zaczniemy od starca, bo kiedy ma ponad 60-65 lat, człowiek taki żyje dłużej niż produkuje, a to drogo kosztuje społeczeństwo. Potem będą słabi, a potem bezużyteczni, którzy nic nie wnoszą do społeczeństwa, bo będzie ich coraz więcej; a w końcu dobierzemy się do głupich.
Eutanazja będzie skierowana do tych grup. We wszystkich przypadkach eutanazja musi być podstawowym narzędziem naszych przyszłych społeczeństw. Oczywiście nie będziemy mogli rozstrzelać ludzi ani zorganizować obozów. Pozbędziemy się ich każąc im wierzyć, że to dla ich własnego dobra.
Zbyt duża populacja, w większości niepotrzebna, jest ekonomicznie zbyt kosztowna. Ze społecznego punktu widzenia znacznie lepiej jest zatrzymać „maszynę” ludzką nagle, niż pozwolić stopniowo się jej pogarszać.
Nie będziemy w stanie zrobić testów inteligencji na milionach ludzi, możesz to sobie wyobrazić! Znajdziemy coś, lub sprawimy, że to nastąpi – pandemia, która będzie wymierzona w niektórych ludzi, prawdziwy kryzys gospodarczy lub wirus, który dotknie ludzi starszych, to nie ma znaczenia, słabi i bojaźliwi ulegną….Głupi uwierzy w to i poprosi o leczenie. Zadbaliśmy o zaplanowanie „zabiegu”, który będzie rozwiązaniem. Selekcja idiotów będzie zatem dokonywana sama – pójdą sami do rzeźni”. Koniec cytatu.
Liczni internetowi „fact checkers” (weryfikatorzy faktów i „spiskowych teorii”) zaprzeczają, iżby Attali był autorem tych słów licząc na to, że głupi uwierzy w zaprzeczenie tego, co przed laty wyszło spod pióra eseisty.
Na takim filozoficznym podglebiu i przy niebotycznym wsparciu finansowym wyrastały światowe-matrix’owe centra planistyczne, think-tanki, liczne organizacje rządowe i coraz liczniejsze pozarządowe zajmujące się tematem wprowadzenia nowego porządku świata (NWO), którego wymogiem jest drastyczna depopulacja ludności świata wszelkimi możliwymi medyczno-farmakologicznymi metodami, materialnym uciskiem (nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy), zmyślonym klimatyzmem niszczącym naturalne otoczenie człowieka, jego narodowe tradycje, kulturę, moralność i edukację, by wprowadzić jeden rząd światowy do zarządzania stadem bezwolnych podludzi. Organizacje te, jako narzędzia Matrixa, wkraczają do niemal wszystkich państw narodowych (liczba opanowanych państw sięga już 197, tj. obejmuje wszystkie liczące się w świecie państwa, członków ONZ) wraz z tzw. demokracją otwartych społeczeństw na sztandarach i korupcją elit w tle, które skrupulatnie i bezwzględnie wykonują wszelkie matrixowe plany.
Przeżyliśmy w latach 2020 – 2024 (do dziś) zaledwie pierwszy okres planowego ucisku, który oprócz pandemiczno-medycznego zamordyzmu zafundował nam powiększającą się stale drożyznę i ubóstwo w niższych warstwach społecznych, fiskalizm na potrzeby utrzymania napływających do Polski obcych narodowości, niepojętą służalczość elit wobec wrogiej nam nacji i uzbrajanie nie naszego frontu wojennego na wschodzie kosztem rozbrajania własnej armii, ustawiczną propagandę i podżeganie do wojny, wyniszczanie rodzimego rolnictwa przy niczym nieograniczonym napływie zatrutych zbóż i żywności z ukraińskich wielkoobszarowym agro-kołchozów należących do kapitału zagranicznego.
I choć nie dotarliśmy do końca wyliczanki wyrządzonych szkód, to wielu z nas tego nie dostrzega, jakby zapadli w letarg. Zajęci są tematami zastępczymi, które zawsze sejm i media rozdymają po to, by ukryć inne groźne wydarzenia dziejące się za kurtyną. A wielu fanom telewizji wydaje się, że teraz nastąpi oczekiwana stabilizacja.
Otóż nie, nie nastąpi, bowiem w czasie, gdy my znojnie walczymy z codziennością, Matrix poza naszą wiedzą, w zespołach i w ciszy swoich gabinetów już ma opracowane plany dla całego świata na najbliższą przyszłość, np. w:
Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia Johna Hopkinsa https://www.centerforhealthsecurity.org/, którego oficjalną misją jest „Ochrona zdrowia ludzi przed epidemiami i klęskami żywiołowymi oraz zapewnienie odporności społeczeństwa na poważne wyzwania” leży na półce gotowy już scenariusz na kolejne lata. Nie bądźmy idiotami – oni przecież na to liczą – nie dajmy się zwieść tej fasadzie. Przygotujmy się zawczasu, poznając owoce ich „ciężkiej” pracy zatytułowanej „Pandemia Spars 2025 – 2028 – Futurystyczny scenariusz dla osób informujących o ryzyku zdrowia publicznego”. Brzmi, jak tytuł scenariusza do filmu science fiction, a tymczasem jest to szczegółowy plan czekający na wdrożenie zaraz potem, jak tylko wejdzie w życie globalna konstytucja WHO, której gotowość przyjęcia w Polsce potwierdziła swoją obecnością za oceanem i uściskiem dłoni dyrektora prywatnej agencji WHO, Tedrosa Ghebreyesusa, etiopskiego komunisty i ludobójcy (jak informuje na swoich łamach The Times), tygodniowa bodajże „ministra” zdrowia, Katarzyna Sójka, słynna z powiedzeń, że „Ludzi ze wsi trzeba wyłapać jak psy i zaszczepić”, a „Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza…”.
Scenariusz nadchodzącej pandemii zakłada, że w połowie października 2025 r. odnotowano trzy zgony wśród członków Pierwszego Kościoła Baptystycznego św. Pawła w Minnesocie. Dwóch członków kościoła niedawno wróciło z podróży misjonarskiej na Filipiny, gdzie nieśli pomoc ofiarom powodzi. Trzecia była matką członka kościoła, który również podróżował na Filipiny z grupą kościelną, ale sam był tylko lekko chory. Na podstawie objawów zgłaszanych przez pacjentów pracownicy służby zdrowia początkowo zgadywali, że zmarli na grypę sezonową, która według urzędników służby zdrowia będzie szczególnie zjadliwa i rozpowszechniona tej jesieni. Jednak testy laboratoryjne na grypę dały wynik negatywny. Nie mogąc zidentyfikować czynnika sprawczego, urzędnicy z Laboratorium Zdrowia Publicznego Departamentu Zdrowia Minnesoty Johns Hopkins wysłali próbki kliniczne pacjentów do Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), gdzie naukowcy potwierdzili, że pacjenci nie chorowali na grypę. Jeden z naukowców z CDC przypomniał sobie, że czytał niedawną depeszę ProMed opisującą pojawienie się nowego koronawirusa w Azji Południowo-Wschodniej i przeprowadził test RT-PCR na pankoronawirusa. Tydzień później zespół CDC potwierdził, że trzej pacjenci w rzeczywistości zostali zakażeni nowym koronawirusem, który nazwano koronawirusem ostrego zespołu oddechowego św. Pawła (SPARS-CoV, w skrócie SPARS), od nazwy miasta, w którym wystąpiło pierwsze skupisko zidentyfikowanych przypadków.
I tak snuje się ta opowieść z najdrobniejszymi szczegółami rozmów amerykańskich turystów z CDC na temat bezpieczeństwa planowanych podróży do Azji, o wysokiej zakaźności i okresie inkubacji wirusa, większej śmiertelności u dzieci niż u dorosłych, o większej zakaźności u kobiet w ciąży i osób z problemami układu oddechowego i chorób płuc, a także ich wyższej śmiertelności, wreszcie o możliwości leczenia itd., itd. Wszystkie procedury przypominają znane już nam kowidowe metody – dezynfekcja, dystans społeczny, izolacje itd. Mimo tego, zasięg choroby i strach rozszerza się na kraj. Możliwości leczenia dostępnymi środami medycznymi są ograniczone, zalecane są inne leki, a zabronione są te, które okazały się skuteczne, bo rzekomo powodują poważne skutki uboczne (skąd my to znamy). Niebezpieczny wirus tymczasem dociera już do Europy … Nie będziemy relacjonować tego scenariusza w całości. Czytelnicy mogą sami dotrzeć do opublikowanego dokumentu (link poniżej), by przy pomocy translatora poznać planowane, podróżnicze przygody nowego, jeszcze nieznanego obieżyświata, wirusa Spars, który cierpliwie czeka na paszport z jakiegoś decyzyjnego szczebla. A może wymknie się znienacka z laboratorium, by podróżować na gapę i płatać figle farmaceutom przy doborze skutecznego leku. Poznacie tam też nazwisko nowego prezydenta USA i parę innych jeszcze nieznanych nazwisk oficjeli państwowych. Zwroty akcji leczniczych i nasilające się społeczne protesty online przeciwko niedostępności leków. Napięcie rośnie w oczekiwaniu na …. szczepionki, ale pojawiają się ich zwolennicy i przeciwnicy…
Utytułowany naukowo zespół autorski tego dokumentu napracował się, bo spłodził aż 79 stron.
Ciekawostka: CfHS opracowała w przeszłości scenariusze takich kejsów (z j.ang. case – przypadek) jak: HIV, EBOLA, ptasia i świńska grypa, a nawet Fucushima.
Źródła: portal PL1
Autor abo