Polacy (z małymi wyjątkami) nie są zwierzętami ani bogami. Według Arystotelesa, człowiek jest istotą społeczną: „…każdy, kto albo nie potrafi żyć we wspólnocie, albo jest tak samowystarczalny, że jej nie potrzebuje, i dlatego nie uczestniczy w życiu społeczności, jest albo zwierzęciem, albo bogiem.”
Arystoteles, Polityka ok. 328r p.n.e.
Żyjemy w społeczeństwie, a zasady jakimi się kierujemy, poznali behawioryści na tyle dobrze, że różne mendy wykorzystują tę wiedzę przeciwko nam. Najbardziej zgniłym środowiskiem są media, działające na zlecenie polityków. Kiedyś na murach, wypisywano hasło: „telewizja kłamie”, czy coś się zmieniło? Niestety dobrze wiemy, że nie. Oddziaływania socjotechniczne na społeczeństwo jedynie nabrały na sile. Jak to działa?
Jedną z takich technik jest SPOŁECZNY DOWÓD SŁUSZNOŚCI. W całej Polsce wczoraj cytowano „sondaż interii”, który sugerował: „coraz więcej osób chce wysłania polskich wojsk na Ukrainę”. Tę parszywą manipulację, opartą na społecznym dowodzie słuszności, sugeruje Polakom „interia”, „tvn”, „rmf i inne – wyczerpuje to znamiona podżegania do wojny. Nie od dziś wiadomo, że wyniki sondażu zależą od grupy badawczej. Jeśli „interia” pytała przebywających tłumnie w naszym kraju Ukraińców, którzy uciekli przed obowiązkiem obrony swojej ojczyzny, lub inne nieprzyjazne nam nacje z pośpiesznie wydanymi paszportami RP, wynik mógł być właśnie taki. Trzeba być skończonym idiotą, by ochoczo pragnąć śmierci; albo w okopach na Ukrainie, (to jedyna perspektywa dla wysłanych w kamasze, nie wyszkolonych, źle wyposażonych naszych rodaków), albo dla ich rodzin, na których domy będą spadać odwetowe bomby. Patrząc realnie, żaden myślący Polak tego scenariusza nie chce dla siebie. Niestety, jednak jesteśmy istotami społecznymi, w sytuacjach gdy naciska na nas większość grupy i czujemy się w swoich poglądach osamotnieni, potrafimy postąpić wbrew sobie. Te sugestywne manipulowanie opinią społeczną, jakoby „coraz więcej Polaków chciało…” taki właśnie ma cel. Od 2020 jesteśmy poddawani ścisłej tresurze jako zbiorowość. Ile osób dla tak zwanego „świętego spokoju” zrobiła sobie krzywdę, podpisując świadomie zgodę na coś czego się obawiała, jednak naciski medialne i polityczne zrobiły swoje? Autorytet większości działa na ludzi.
Poprzez wiadomości, które ludzie nieodpowiedzialni bądź też wyrachowani, wypisują w swoich ściekach, człowiek świadomy, może uzyskać informację, czego te gadziny chcą – i to jest nauka dla nas. Tu przykład z Wielkiej Brytanii. 70% społeczeństwa utożsamia się z różnego rodzaju chrześcijaństwem, tradycyjnie chowających swoich zmarłych na cmentarzach. Spora grupa to wyznawcy islamu, dla których bezczeszczenie zwłok muzułmanina jest grzechem. „Sondaże społeczne” wmawiają Anglikom, że 44% społeczeństwa, CHCE KOMPOSTOWANIA ZWŁOK!!!. (No przecież nic nie może się zmarnować.) „Proces kompostowania ciała został już zalegalizowany w Waszyngtonie, Nowym Yorku, Kalifornii, Kolorado, Oregonie i Vermont, nazywa się naturalną redukcją organiczną lub terramacją.” Takie „sondaże” to perfidne zabiegi socjotechniczne, uświadamiajmy naszych rodaków.
Nasz Naród poddawany jest też DYKTATOWI AUTORYTETU NAUKOWEGO. Jak to działa? Przykładem jest nasze postrzeganie lekarzy, większość z nas opinię o swoim zdrowiu, wypowiedzianą ustami lekarza, uważa za świętość. Tak działa już sam biały fartuch i przewieszony na szyi stetoskop. Niedawno mendy medialne zafundowały nam korowód „autorytetów medycznych”, które wmawiały nam wierutne kłamstwa z piedestału wyższości swoich tytułów naukowych. To jest presja, której trudno oprzeć się „zwykłemu Kowalskiemu”. Ta uległość jest hodowana w nas od dzieciństwa, szkoła – autorytet nauczyciela, studia – profesor, praca – szef, telewizor, gazeta, media…… wszyscy wymagają posłusznego przyjmowania jako dogmat, często wyssanych z brudnego palca stwierdzeń. Wystąpienia autorytetów politycznych; Marszałek Sejmu RP, Premier, Prezydent, generałowie i profesorowie ich słowa z całą pewnością dla niektórych, mają moc autorytetu. Dlatego tak ważna jest umiejętność samodzielnego myślenia i analizy korzyści i strat. Jeśli autorytety podżegają do wojny, są zwykłymi zdrajcami Polskiego Interesu Narodowego.
Niech żyje Wielka Narodowa Polska!!!
Aniela