Uporczywe nękanie opiekunów grobów ich bliskich tuż przed Dniem Wszystkich Świętych

Zbliżające się Dni Wszystkich Świętych i Zaduszki, skłaniają nas do zadumy, refleksji nad przemijaniem i kresem naszej życiowej drogi. Podejmujemy z samym sobą dialog, co w życiu jest najważniejsze, co nadaje mu sens oraz czemu warto poświęcić szybko upływający czas. Zanim nadejdą chwile składania wieńców, kwiatów i palenia zniczy, odwiedzamy groby zmarłych bliskich nam osób, by je uprzątnąć z opadłych liści, kurzu i resztek starych lamp nagrobnych.

To specyficzne wyciszenie i zadumę, jakie towarzyszą nam nad grobami bliskich, nagle przerywa przykre doznanie, że ktoś był tu przed nami, by swoją obecnością celowo zakłócić nam spokój i zburzyć naszą metafizyczną, intymną łączność jaką nawiązujemy z duchami naszych przodków. Gwałtowny powrót do realiów, jak uderzenie obuchem w głowę, wywołuje obraz nalepki na nagrobnej płycie o treści:

„Zarząd cmentarza parafialnego

INFORMUJE

Skończyło się prawo do dysponowania grobem,

dlatego konieczny jest kontakt osobisty lub telefoniczny

z biurem cmentarza parafialnego Tel. (…)

Parfii pw. XXXXXXXXXXXX

W przypadku nieuregulowania należności grób zostanie

przeznaczony do ponownego zagospodarowania

Podstawa prawna – art. 7 ust. 2 Ustawy z dnia 31.01.1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych”

Przez długą chwilę stoisz oszołomiony, zadajesz sobie pytanie, o co tu chodzi? Dlaczego po tylu latach spokoju nad tym grobem, nagle niewidzialna ręka woła „dej dej dej” kasę, a jak nie, to grób zostanie przeznaczony do ponownego zagospodarowania? Zadajesz sobie pytanie, co oznacza to ponowne zagospodarowanie grobu? Czy wykopanie i zbezczeszczenie szczątków bliskich tobie osób, czy też „dokwaterowanie” do grobu jakiegoś obcego zmarłego?

Po chwili ochłaniasz z wrażenia, rozglądasz się wokół i widzisz na sąsiednich grobach identyczne nalepki. Twój umysł podsuwa myśl, że to jakaś zorganizowana akcja dopiekania i przykręcania śruby w życiu na każdej możliwej płaszczyźnie, jaką doświadczasz od co najmniej czterech lat. Jakaś niewidzialna, wieloramienna ośmiornica dopada cię na cmentarzu, owija mackami ciało i dusi cię nad grobem bliskich. Przejmujące zimne uczucie, to nie przesada.

Wracasz do domu przygnębiony. Nawiązujesz kontakty ze znajomymi, pytasz czy doświadczyli podobnych przypadków. Potwierdzają, że tak, a ciebie zdumiewa, że oni najczęściej godzą się z takim traktowaniem. Co więcej, opowiadają niesłychane historie, że groby bywają rozkopywane, pogłębiane lub poszerzane po to, by pochować tam obcych tobie zmarłych. To niepojęte, całkowicie, barbarzyńskie i niewiarygodne, jeśli jest prawdziwe.

Postanawiasz zbadać na gruncie prawa nieznane sobie określenia, jak „czas dysponowania grobem”, „ponowne zagospodarowanie grobu”, by nie dać się zastraszyć, oszukać i zgnębić całkowitym odhumanizowaniem najwrażliwszych sfer życia człowieka, umierania, pochówku i poszanowania grobu.

Zatem ściągasz aktualny, jednolity tekst ustawy z dnia 31.01.1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych i czytasz przywołany w nalepce art. 7 ust. 2, czy przypadek „nieuregulowania należności za grób” faktycznie obarczony jest groźbą „przeznaczenia go do ponownego zagospodarowania” i czy ustawodawca zdefiniował takie czynności.

Otóż, art. 7 ust. 1 ustawy stanowi: „Grób nie może być użyty do ponownego chowania przed upływem 20 lat; ust. 2 „Po upływie 20 lat ponowne użycie grobu do chowania może nastąpić, jeżeli jakakolwiek osoba zgłosi zastrzeżenie przeciw temu i uiści opłatę przewidzianą za pochowanie zwłok. Zastrzeżenie to ma skutek na dalszych 20 lat i może być odnowione”.

A jak to się ma do omawianego przypadku oklejonego grobu? Otóż okres 20 lat od ostatniego opłaconego pochówku w grobie, o którym mowa, upłynie w grudniu 2033 roku, bo tak literalnie odczytuje się art. 7 ust. 1 i 2 aktu prawnego, w którym ustawodawca ową należność nazwał „opłatą przewidzianą za pochowanie zwłok”. Inne, spotykane w komentarzach prawniczych określenie dla tej opłaty brzmi: „pokładne” i oznacza li tylko opłatę uiszczaną właścicielowi cmentarza w zamian za możliwość pochowania ciała i utrzymania grobu na danym cmentarzu.

Można by również wnioskować, że określenie „opłata za pochowanie zwłok”, inaczej „pokładne” w kontekście przedłużenia okresu dysponowania grobem na kolejne 20 lat oznacza, że w niej zawarte są z góry opłacone jednostkowe koszty również partycypacji np. w utrzymaniu cmentarza, w tym wywozu śmieci. Zaś samo określenie „prawo do dysponowania grobem” w sensie prawniczym, to złożony temat, obejmujący zarówno uprawnienia o charakterze majątkowym (fundowanie grobu, opiekowanie się grobem), jak i osobiste. Poszanowanie tych uprawnień i niemnożenie konfliktów wokół grobu jest kluczowe dla utrzymania godności miejsca spoczynku oraz zapewnienia szacunku dla pamięci zmarłych. Ścisłe przestrzeganie przepisów prawnych, które podkreśliły potrzebę świadomej, troskliwej opieki nad grobami sprawowanej przez uprawnione osoby lub ich opiekunów, czyli dysponentów.

Zatem wzburzenie budzi fakt, że zarządca cmentarza, w omawianym przypadku katolicka parafia, zleca bezmyślne nalepianie celowo myląco sformułowanych kartek na groby „jak leci”, z domyślnym zamiarem, że przestraszone, powszechnie nieświadome prawa, na ogół starsze pokolenia odwiedzające cmentarze natychmiast pospieszą z opłatami. Właśnie to jest najsmutniejsze, że liczy się kasa, a nie poszanowanie doniosłości Dni Wszystkich Świętych i Zaduszek, gdyż do takich nagonek wybierany jest termin tuż przed świętami, by uderzyć ludzi w najczulszy punkt. Tę brudną robotę robią posłańcy, rzec by można analfabeci, którzy nie potrafią nawet odczytać tablic nagrobnych, z których jasno wynikają daty ostatnich pochówków, jak w omawianym przykładzie, stąd wiele nalepek naklejono bezzasadnie. Interwencyjna rozmowa telefoniczna odbyta po kilkakrotnych nieodebranych połączeniach dowiodła kuriozalności argumentów wielebnego po drugiej stronie linii, który twierdził, że na tablicy nagrobnej można wygrawerować dowolną, fałszywą datę. Szanowny Czytelnik zapewne przyzna, że to argument kolokwialnie mówiąc „od czapy”. Nikt przecież nie graweruje fałszywych dat zgonu zmarłych.

Warto tu jeszcze nadmienić, że w komentarzach prawniczych na temat opłacania grobu, tj. uiszczania tzw. pokładnego można znaleźć poradę, iż pewne szczegóły na temat tych opłat mogą wynikać z regulaminu cmentarza. Autorka tej noty zadała sobie wiele trudu przeglądając liczne strony cmentarzy w poszukiwaniu regulaminów. Z satysfakcją stwierdziła, że wiele parafii rzymskokatolickich opublikowała własne regulaminy cmentarne. Z przykrością jednak stwierdza, że tego najbardziej poszukiwanego, związanego z opisanym przypadkiem, nie znalazła. Oznacza to, że jedyną podstawą poboru opłaty pokładnej w tym przypadku może być Ustawa z dnia 31.01.1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych.

Te smutne rozważania podjęte tuż przed Dniem Wszystkich Świętych i Zaduszkami są wyrazem głębokiego ubolewania nad schyłkiem duchowych tradycji w polskim kościele rzymskokatolickim. Nie wgłębiając się w szczegóły tej tematyki można ogólnikowo stwierdzić, że duchowość Kościoła wypierana jest poprzez jego instytucjonalizację, komercjalizację, wysuwanie spraw materialnych na pierwszy plan w trybie nakazującym, grożący, a nawet wykluczającym. Przejawem takich zmian stają się m.in. właśnie opisane nagonki cmentarne. Zdecydowanie można by je było przeprowadzić mniej drastycznie.

Ażeby nie tracić wiernych Kościół sięga nawet do wątpliwej w wymowie teatralizacji wiary, czego dowodem jest choćby znaleziony w czasie opisanej peregrynacji po internetowych stronach różnych parafii przykład: zaproszenie na Bal Świętych 31 października, po modlitwie, w salce parafialnej – przebierz się za swojego ulubionego świętego pokaż się innym. Dość kuriozalne antidotum na amerykański Halloween, nieprawdaż?

Autor: Abo