„Iustitia est fundamentum robur ac diuturnitatem Reipublicae”
W dniu 18 maja 2025 w Polsce maja odbyć się wybory najważniejszej osoby w państwie. Zarejestrowano 13 kandydatów. Wśród kandydatów trudno znaleźć osoby zajmujące się pracą pospolitą. Są wśród nich dziennikarze, politycy prawnicy, nauczyciele akademiccy i przedsiębiorcy.
Za nami jest klika debat telewizyjnych na które byli zaproszeni nieliczni i liczni przybyli kandydaci. Były debaty, na które zaproszono wszystkich, niektórzy nie mogli wejść, a niektórzy nie przybyli.
Jesteśmy w trakcie wyborów, już po rejestracji kandydatów. Niektórzy szybko uwinęli się ze zgłoszeniem komitetu i rejestracją kandydata, niektórym zajęło to bardzo długo, ale finalnie zdążyli. Niektórzy kandydaci nie zostali zarejestrowani.
Obserwując proces wyborczy zastanawiam się jaki to ma sens? Czy zasady są jednakowe dla wszystkich, kto musi przestrzegać kodeks wyborczy, a kto nie musi. Czy jest to konkurs sprawiedliwy?
Zacznijmy od podstaw, Kodeks Wyborczy:
Art. 10. [Czynne prawo wyborcze],
§ 1. Prawo wybierania (czynne prawo wyborcze) ma:1) w wyborach do Sejmu i do Senatu oraz w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej – obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat
Zastanówmy się, czy naprawdę zbierając podpisy poparcia czy głosując, musimy być wpisani w bazie danych Centralnego Rejestru Wyborczego?
Czy by dać swoje poparcie musimy oprócz adresu obligatoryjnie podać swój PESEL?
W przypadku rejestracji kandydatów często zdarzało się, że większość kandydatów poległa na złym adresie, chociaż PESEL się zgadzał i są obywatelami polskimi. Wniosek nasuwa się trochę przerażający kto ma dostęp do informacji zawsze ma przewagę.
Kolejna rzecz rzucająca się w oczy, każdy komitet po ogłoszeniu wyborów powinien zaczynać zbierać podpisy poparcia. Najpierw 1000, by zgłosić komitet, później dozbierać do 100.000 prawidłowych podpisów. O dziwo niektórym szło to bardzo szybko.Czy ktoś nie popełnił falstartu? Można stwierdzić cud, tak jak sondaże wyborcze, wyciągane z kapelusza.
I można takich absurdów wymieniać więcej.
Dlaczego zgłoszono tyle komitetów i zarejestrowano tylu kandydatów?
Obecna klasa polityczna wypaliła się i kreuje się nowa siła, niestety głownie kontrolowana. Od nas zależy czy przekuje się to we większy ruch polityczny.
Wróćmy to kwestii debat. Można mieć zastrzeżenia co do ich jakości i sprawności kandydatów, ale pojawiła się rzecz niesamowita. Posądzenie jednego kandydata o obce wsparcie spowodowało ostracyzm wśród pozostałych. Co niektórzy wspomnieli, że tak nie można. Niestety jakoś nie widać ostrych sprzeciwów spośród pozostałych. Łatwo wyzwać „od ruskiej” agentury byleby to posądzenie od siebie odsunąć. Sprawiedliwość musi być nasza.
„Sprawiedliwość ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej” – Andrzej Frycz Modrzewski. Przypominając tę sentencję naszego wielkiego rodaka, zadajmy sobie pytanie, który z kandydatów nadaje się do reprezentowania Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.Kto jest godny? Jak na razie trudno znaleźć takiego kandydata.
Robert Śledź