,,Poszli nasi w bój bez broni
Hu! Ha! Krew gra! Duch gra!
Niechaj Polska zna,
Jakich synów ma!”
Jak to z nami jest, że pomimo patentów na wiedzę i nieomylność, zwłaszcza w tematach politycznych, większość z nas, pomimo swojego arbitralnego podejścia finalnie staje się albo linko-klikaczem, albo co najwyżej komentatorem rzeczywistości która go nastała.
Ta wirtualna arbitralność nie przeszkadza większości wyciągnąć negatywnych wniosków, włącznie z pokazaniem paluchem i określeniem niczym sędzia werbalnie a’la ,,To robisz źle!!!”
Aktywność ludzi mieniącymi się Polskimi Patriotami często kończy się na udziale w Marszu Niepodległości, które de facto jest (celowo pisane z małej) marszem podległości.
Marszem zorganizowanym nie w tym czasie i nie w związku z realnym odzyskaniem niepodległości w 1919 roku, tylko dla agenta na literę p. którego celowo nazwiska nie wymienię.
Aktywność owych Polskich Patriotów poza udziałem w owym marszu kończy się na wzniosłych hasłach typu Śmierć Wrogom Ojczyzny czy Bóg Honor Ojczyzna.
I na tym koniec !!!
Nic nie idzie do przodu! Kolejne wybory są rozgrywane przez tą samą klikę dzierżącą stery od ponad 30 lat. Układ postmagdalenkowy wyraźnie wskazywał na jedną rzecz: sępy nie mogą dać dojść do władzy narodowcom!
I to się dzieje. I to jest cały czas realizowane, dlaczego? A no dlatego że już dawno naz rozpracowali.
,,Poszli nasi w bój bez broni…” – romantyczne uniesienia, wzniosłe teksty i pajace wiodący owce na manowce. Tak było z powstaniami, poza Powstaniem Wielkopolskim i Powstaniami Śląskimi gdzie wiedzieliśmy czym dysponujemy i jaką mamy siłę.
Pozostałe to były porażki, szał straceńców i traumy.
Po każdym z tych powstań zmuszeni byliśmy cofać się o kilka kroków. Tak było kiedyś, a czy obecnie nie jest podobnie?
Ludzie którzy pieszczą uszy tekstami Romana Dmowskiego poza wzniosłymi hasłami żadnych konkretów nie przedstawiają. Napiszę to dzisiaj- i żadnych konkretów i osiągnięć nigdy mieć nie będą! Bo takie mają zadanie ! Rozwalić energię ludzi i dopieszczając ich uszy wzniosłymi tekstami sprawić aby to im wystarczyło, aby mieli poczucie dobrze wykonanej patriotycznej pracy… ale… jakiej pracy?… bycia uczestnikiem marszu czy wykrzyczeniem Bóg-Honor-Ojczyzna?
Też podeprę się Romanem Dmowskim,który był wzorem nie dlatego, że wykrzykiwał wzniosłe hasła, tylko dlatego że na każdym kroku działał na rzecz Polski i jak pojawiła się okazja odzyskać niepodległość to ją wykorzystał do cna.
Nie okrzykami tylko ciężką pracą !
Wracając do naszych wspomnianych na początku bywalcach marszów werbalnych.
Samo się nie zrobi. Jeśli spraw nie weźmiemy we własne ręce to nadal pozostanie nam jedynie coroczny marsz podległości.