Broń – w języku polskim oznacza to, co służy do obrony. Dawniej w każdym polskim domu była broń służąca do polowania czy obrony przed napastnikiem. Zmiany przyniosły rozbiory, okupacje niemiecka i sowiecka, a później Polska Ludowa. W obecnych czasach mówi się tyle o obronności, politycy odgrażają się, wręcz prowokują przeciwnika do reakcji. Mamy tu w pamięci przemówienie prezydenta za szczytu pokojowego w Szwajcarii o doprowadzeniu do ostatecznego upadku Rosji.

A tak naprawdę jak wygląda sytuacja obronności w naszym kraju, czy w Europie. Jak wygląda popularyzacja wiedzy na temat obronności? Pikniki strzeleckie to nie wszystko. Okazuje się, ze nasza armia jest rozbrojona i niedozbrojona, wszystkie środki są konsumowane przez Ukrainę. Zaś nasze społeczeństwo nie jest w stanie skutecznie się bronić. Nie dotyczy to konfliktu zbrojnego, ale przybyszy i grup przestępczych, którzy masowo pojawiają się w naszym kraju. Nikt nie będzie czekał na służby jeśli zagrożone jest jego życie. Znamy obrazki z Europy Zachodniej z zamieszkami, które nie nastrajają to kolorowo.

Zbulwersowało nas, myślących Polaków wydarzenie ubiegłoroczne, niestety jedne z wielu. Marian Chojnowski, kolekcjoner broni z Torunia, traci dorobek swojego życia warty setki tysięcy złotych. Sąd drugiej instancji, choć umorzył sprawę z powodu nikłej szkodliwości czynu, zdecydował, że ponad 200 eksponatów przejmie Skarb Państwa, uznając tym samym 70-latka winnym nielegalnego posiadania broni.

Pan Marian nie poddaje się, będzie wnioskował o kasację, a także odwoływał do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Z zawodu ślusarz, został pochłonięty pasją związana z kolekcjonowaniem przedmiotów wojskowych. Zbierał broń strzelecką, różnego przeznaczenia. Były to głównie karabiny. Nabywał ją po pchlich targach, giełdach staroci. Broń z reguły była zniszczona, wiec w oparciu o plany i instrukcje przywracał dawną jej świetność. Przez lata uzbierał ponad 200 sztuk. Kolekcja pana Mariana nie miała cech użytkowych, w świetle prawa nie powinna podlegać o ustawę o broni.

Dz.U. 2024 poz. 485 Ustawa z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji.

Kolekcjoner został aresztowany 19 września 2023 roku. Nie zapomni tego do końca życia

„Nikogo nie prowokowałem, a potraktowano mnie jak najgorszego bandytę. W życiu mandatu nie zapłaciłem. Skuto mnie kajdankami, zamknięto do celi, wcześniej każąc rozebrać się do naga. Noc spędziłem, śpiąc na betonie. Podano mi tylko szklankę wody i tabletki, które biorę. Co za upokorzenie! Jak można tak człowieka traktować? To wszystko po to, żeby mnie zastraszyć. To bandyckie metody. Poza tym dopisano mi również paragraf 158, który mówi, że kto bierze w udział w bójce lub w pobiciu, temu grozi kara do trzech lat więzienia. Nie muszę dodawać, że nie było bójki ani pobicia.”

https://tvn24.pl/kujawsko-pomorskie/torun-kolekcjoner-traci-dorobek-zycia-warte-setki-tysiecy-zlotych-eksponaty-przejmie-skarb-panstwa-st7536562

Prokuratura postawiła mu zarzut nielegalnego posiadania broni. Kolekcja została zatrzymana jako dowód w sprawie. Eksponaty były przetrzymywane w złych warunkach u biegłego. W efekcie karabiny pokryła rdza, a skórzane elementy spleśniały. Co więcej biegły z dwóch z nich próbował oddawać strzały, doprowadzając je do zniszczenia.
Sąd ogłaszając wyrok skazał a zarazem nie dopatrzył się przewiny, dziwne to, ale nie powinno dziwić.

„Sąd podkreślił, że sam jednak fakt, że Chojnowski dopuścił się czynu, nie jest jednoznaczny z tym, że popełnił przestępstwo: – Stopień szkodliwości jest znikomy – przyznał sędzia. – Należy mieć na względzie postawę oskarżonego, który gromadził eksponaty przez wiele lat, a co ważniejsze, udostępniał je nieodpłatnie na różnego rodzaju wystawy, dbał należycie o właściwe zabezpieczenie, żeby nie dostały się w niepowołane ręce. To, że oskarżony był w posiadaniu kolekcji było wiadome nie tylko innym kolekcjonerom, ale również instytucjom publicznym, które korzystały z zasobów oskarżonego przy różnego rodzaju wystawach. Uwadze sądu nie umknęło, że oskarżony jest pasjonatem swojej działalności, nie naruszał dotąd obowiązującego prawa.„

https://pomorska.pl/niedorzeczna-sprawiedliwosc-w-toruniu-decyzja-sadu-kolekcjoner-broni-traci-dorobek-zycia/ar/c1-17103151

Należy zadać pytanie dlaczego państwo, jego organa są bardzo opresyjne wobec popularyzatorów militariów. Posiadanie broni ma być pewne związane z lękiem i czymś złym. Z czym na pewno nie mają kłopotu władze i organizacje przestępcze. Zapewne chodzi o by obywateli pozbawić możliwości obrony w ogóle.

Jak zauważyła Fundacja AdArma, która jako jedną z wielu zajmuje się popularyzowaniem powszechnego dostępu do broni. Na jej stronach pojawiła się informacja na temat prześladowania posiadaczy broni. Tym razem w Wielkiej Brytanii. Policja przeprowadziła najazd na dom w jednej z miejscowości w pobliżu Manchesteru, ponieważ zamieszkujące go osoby opublikowały w mediach społecznościowych zdjęcia posiadanej przez siebie kolekcji. Policjanci skonﬁskowali kuszę, noże, miecze, wiatrówki oraz kamizelkę.

Jak powiedział prowadzący sprawę policjant: „nie ma żadnego uzasadnionego powodu, dla którego ktoś miałby posiadać tego typu broń”. Dodał również, że nie istnieje obecnie żadne ryzyko dla bezpieczeństwa publicznego, ale przypadki posiadania tego typu przedmiotów mogą być stresujące dla lokalnej społeczności. Zapowiedział także, że służby podejmą działania przeciwko każdemu, kto takie rzeczy będzie posiadał. Policja z Manchesteru podkreśla przy tym na swojej stronie, że społeczeństwo odgrywa kluczową rolę w przeciwdziałaniu tego typu sytuacjom i zachęca każdego obywatela: jeśli posiadasz informacje na temat broni przechowywanej w Twojej okolicy, skontaktuj się ze służbami.

„Poza używaniem broni palnej dla sportu i łowiectwa, nie ma potrzeby, aby ktokolwiek w Kanadzie potrzebował broni palnej w swoim codziennym życiu” – powiedział w 2022 r. premier Kanady Justin Trudeau zapowiadając wprowadzenie zakazu handlu i sprzedaży bronią krótką.

„Nie ma żadnego uzasadnionego powodu, dla którego ktoś miałby posiadać tego typu broń” jak nóż, kusza czy miecz – mówią policjanci konﬁskujący takie przedmioty w Wielkiej Brytanii.

https://www.facebook.com/fundacjaAdArma

Okazuje się, że przedmioty niebezpieczne u sąsiadów są stresujące, zaś w rękach służb i przestępców już nie.
Zwróćmy uwagę jak bardzo namieszano nam w głowach by dojść do takich wniosków. Przez ostatnie dziesięciolecia przeprogramowano mentalność i moralność całych społeczeństw. Starsi ludzie pewnie pamiętają zabawy wojnę na podwórkach. Nikt wtedy nie patrzył, ze rozsiewa się mowę nienawiści do wroga.

Na całym Zachodzie podejmowane są mniej więcej następujące kroki mające na celu rozbrojenie społeczeństwa:

Krok 1 – wprowadzenie obowiązku rejestracji posiadanej przez siebie broni.

Krok 2 – wprowadzenie pozwoleń na broń.

Krok 3 – wprowadzenie ograniczeń w możliwości posiadania pewnych rodzajów broni (np.„złych karabinów AR-15”, broni krótkiej itp.)

Krok 4 – wprowadzenie zakazu posiadania innych przedmiotów mogących służyć do obrony jak noże, miecze itp.

Krok 5 – wprowadzenie zakazu posiadania przedmiotów takich jak kusze, które nie stanowią żadnego realnego zagrożenia (brytyjski rząd stwierdził oﬁcjalnie, że przestępstwa z użyciem kuszy to „incydentalne zjawiska” na przestrzeni wielu lat), ale są „groźne”.

Krok 6 – konﬁskata wszelkich „stresujących przedmiotów”.

Oczywiście powyższy schemat nie jest sztywny i jednakowy dla wszystkich regionów świata,jednak wyraźnie wskazuje kierunek w jakim podąża nasza (post)cywilizacja – totalne rozbrojenie zarówno mentalne jak i praktyczne w celu uczynienia społeczeństwa niewolniczego.
https://www.facebook.com/fundacjaAdArma

Nie można się zadowalać pozwoleniami na to czy na tamto. Cieszyć się, że więcej u nas można. Zawsze to może skończyć się tym, że w imię walki z przestępczością zakaże się używania zwykłego noża czy widelca. A dlaczego nie? Już mamy przypadki, że w imię humanitaryzmu zakazuje się użycia broni przez naszych żołnierzy co wiąże się z tragicznymi dla nich i nas konsekwencjami.

Źródła: