You are currently viewing TRZECI MAJA.

TRZECI MAJA.

Polacy szczycą się uchwaloną 3 maja 1791 roku Konstytucją, a właściwie dokument został nazwany: Ustawa Rządowa z dnia 3 maja. Uchwalona na Sejmie Wielkim, zwołanym w 1788. Długo trwały obrady, sytuacja naszej ojczyzny była trudna, a gdyby szukać analogii do dzisiejszych czasów to można podać ich bardzo wiele, ja skupię się jedynie nad niebezpieczeństwem utraty i tak wątłej niepodległości. Słabe, źle zarządzane państwo, Rzeczpospolita Obojga Narodów – była przesycona wpływami obcych. Od XV w. w Królestwie Polskim mieliśmy system demokracji szlacheckiej, który dawał prawo szlachcie decydowania o losach państwa. Szlachta zbierała się na sejmikach ziemskich, gdzie wybierano przedstawicieli na sejm walny, przekazując im instrukcje sejmikowe, uwzględniające potrzeby danego regionu kraju, po powrocie z sejmu, zwoływano następny sejmik ziemski, na którym wysłani wcześniej posłowie zdawali relacje o podjętych decyzjach i swoich głosowaniach. W Polsce za czasów Poniatowskiego, króla wybierano w wolnej elekcji, już w 1386 wybrano po raz pierwszy króla, wówczas Władysława Jagiełłę, inny jego potomek Zygmunt I Stary, ustanowił elekcję viritim, dająca prawo szlachcie do osobistego wyboru króla. Liberum veto, to również przywilej polskiej szlachty, pozwalający posłowi na sejm, zerwanie go i unieważnienie podjętych uchwał. Uprawnione ze wszech miar jest zatem nazwanie naszej ojczyzny z tamtych lat – Rzeczpospolitą szlachecką.

Wielkie mocarstwo, jakim była Rzeczpospolita, stało się tylko wspomnieniem pod koniec XVIII w. Należało natychmiast podjąć działania naprawcze, ale co do metod jakimi próbowano uzdrowić Polskę spierają się historycy, jedno co wiemy na pewno, nie wyszło nam to na zdrowie. Uchwalono Konstytucję, zmieniła ona ustrój państwa na monarchię dziedziczną, zniosła zatem wolną elekcję, ograniczyła demokrację szlachecką odbierając prawo głosu szlachcie nie posiadającej ziemi, zniesiono także liberum veto, nadano mieszczanom prawa podobne do praw szlachty „gołoty” oraz złagodzono pańszczyznę, ale jej nie zniesiono, miała również powstać 100-tysięczna armia. To pokrótce podstawowe zapisy pierwszej w Europie i drugiej na świecie konstytucji.

Osłabione wewnętrznie państwo, podzielona szlachta, warcholstwo i zaprzaństwo warstwy najbogatszych, wpływy pruskie, zależność od carskiej Rosji, wszechobecna agentura, słaba, źle uzbrojona armia, największa liczebnie warstwa społeczeństwa – chłopi pańszczyźniani pozbawiona w zasadzie wszelkich praw obywatelskich… To nie mogło skończyć się inaczej.

Czy widzicie w powyższym akapicie uderzającą analogię do czasów obecnych? Czy my zwykli, pracujący Polacy w dzisiejszej Polsce, mamy większe prawa niż chłopi pańszczyźniani w XVIII w? Miejsce magnaterii zajęły korporacje z obcym kapitałem, a warcholska szlachta to warstwa urzędnicza i zawodowi politycy. No i wszechobecna obca agentura. Zmieniły się tylko nieznacznie mocarstwa, które mają na naszą państwowość wpływ, chociaż te zakulisowe pozostały niezmienione. Należy dodać jeszcze słabą i pozbawioną uzbrojenia armię. Czy my, Polacy w 2025, w sytuacji wielkiego zagrożenia istnienia polskiej państwowości, w dniu dzisiejszym, potrafimy wyciągnąć lekcję z historii? Przypuszczam, że wątpię, uśpiono czujność naszych rodaków, jesteśmy w przededniu wyborów prezydenckich, kogo mamy wybrać? Zawsze mniejsze zło? „A Ty Polaku, którego Żyda wybierzesz?”

Przedwojenny plakat.

Quo vadis Polaku? Lub poprawnie, kto Ciebie prowadzi Polaku, skąd czerpiesz swoje rozeznanie rzeczywistości?

Aniela