You are currently viewing Analiza przyczyn braterstwa broni Niemcy-Ukraina

Analiza przyczyn braterstwa broni Niemcy-Ukraina

Parfrazując słowa powiedzenia Polak Węgier dwa bratanki, można podobne ukuć w stosunku naszych zachodnich i wschodnich sąsiadów:
Niemiec Ukrainiec dwa bratanki do mordunku i rabowanki.
Historia pokazuje, że od początku tworzenia struktur państwa ukraińskiego w 1917 roku istotny wpływ miały państwa centralne, a później ich spadkobiercy. Pomimo jawnej dysproporcji i podporządkowania wpływom niemieckim, współpraca ciągle trwała.
Wspomnieć należy 17 marca 1917 r. – a więc dziewięć dni po wybuchu rewolucji lutowej – w Kijowie powstała Ukraińska Centralna Rada. Jej przewodniczącym wybrano Mychajła Hruszewskiego, Urodził się w Chełmie, w rodzinie nauczyciela seminarium prawosławnego, sprowadzonego z głębi imperium, aby rusyfikować Polskę. We Lwowie na uniwersytecie wykładał po ukraińsku przedmiot o nazwie „historia Ukrainy–Rusi” w czasie 1-szej wojny ze Lwowa przedostał się do Kijowa, gdzie został aresztowany za kolaborację z Austriakami. To krótkie przypomnienie pokazuję jakie ośrodki aktywnie wspierały ruch ukraiński, dlatego nie dziwi późniejsza współpraca z ośrodkami w Berlinie i we Wiedniu.

Traktat brzeski z 9 lutego 1918 między Cesarstwem Niemieckim, Austro-Węgrami i ich sojusznikami – Carstwem Bułgarii i Imperium Osmańskim, a Ukraińską Republiką Ludową był inicjatywą Niemiec, które widziały w poparciu niezależnej Ukrainy korzyści dla własnych interesów: zarówno ekonomicznych (możliwość importu zboża i innych surowców z Ukrainy do Rzeszy), jak i politycznych (kontrolowanie przez Niemców „samostijnej” Ukrainy, która stanowiłaby przeciwwagę dla Rosji i przyszłego państwa polskiego)

Na podstawie traktatu Niemcy i Austro-Węgry odstępowały Ukraińskiej Republice Ludowej
Chełmszczyznę z miastem Chełmem i część Podlasia , a w tajnej klauzuli tego dokumentu Austro-Węgry zobowiązywały się do wyodrębnienia Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem i Przemyślem jako osobnego (autonomicznego) kraju koronnego monarchii. Poza tym traktat zawierał obietnicę pomocy militarnej dla Ukraińskiej Republiki Ludowej w zamian za milion ton zboża, które Ukraińcy zobowiązywali się dostarczyć Niemcom i Austro-Węgrom do końca czerwca 1918 roku. Traktat ten oznaczał uznanie państwa ukraińskiego przez państwa centralne , wywołał on wzburzenie wśród polskiej opinii publicznej.

Sam traktat wywołał wzburzenie Polaków oraz wzbudził konflikt między Polską a państwowością ukraińską na wiele lat.

Sam Wincenty Witos w „Moich wspomnieniach” pisał o wspieraniu ruchów ukraińskich przeciwko Polakom, ba nawet część Polaków jawnie wspierała tę współpracę, „Widząc, że wyniszczona przez wojnę Galicja ogołocona z majątku i ludzi nie da rady z inwazją ukraińską popieraną przez Niemców uchwalono wysłać mnie i posła Kędziora, do p. Piłsudskiego po jego powrocie z Magdeburga, z przedstawieniem mu sprawy i żądania pomocy wojskowej. Pojechaliśmy i powróciliśmy z niczem. Dla p. Piłsudskiego Małopolska wschodnia była w tenczas krajem ruskiem. Przyjął na leżąco i dość niechętnie wysuwając przeszkody zupełnie nieuzasadnione i niepoważne.”
Była to współpraca planowana od dawna, o czym dalej pisze Witos:
„Niezbitą znowu jest prawdą, że władze wojskowe austryjackie pomagały całą siłą Ukraińcom przeciw nam, oddając im do dyspozycji tak żołnierzy, jak sprzęt wojenny, amunicję i wszystko co posiadały. Stwierdzonem zostało, że przygotowywały to one znacznie wcześniej i celowo, a przytem tak ostrożnie, że Polacy nie tylko tej roboty nie widzieli, ale nawet się jej nie domyślali.”

W latach 20 i 30 tych współpraca była nadal kontynuowana. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) powstała w 1929 roku w Wiedniu. Jej zbrojnym ramieniem była Ukraińska Powstańcza Armia, odpowiedzialna za ludobójstwo na Polakach w Polsce południowo-wschodniej 1939-1947


Wspomnieć należy tutaj działalność Bandery, który po ukończeniu gimnazjum zapisał się na wydział rolniczy Politechniki Lwowskiej, ale dyplomu nie obronił, zajmował się głównie pracą konspiracyjną. Od 1929 r. należał do OUN powołanej przez stale przebywającego w Berlinie Jewhena Konowalca. Organizacja działała nielegalnie, uzyskując środki za usługi szpiegowskie finansowane przez niemiecki wywiad. Sam Bandera przeszedł szkolenie wojskowo-dywersyjne w szkole Abwehry jak większość jego współpracowników. Nadmienić można jakimi cieszył się przywilejami w czasie niby-internowania.
W czasie 2 wojny światowej przebywał w obozie Sachsenhausen. Bandera zajmował celę nr 73, od gen. Grota-Roweckiego, dowódcy AK, dzieliła go jedna cela. Przetrzymywany był na specjalnych warunkach: miał do dyspozycji prasę, za zgodą Niemców przez łączników, kontaktował się z własną organizacją. W pobliżu obozu mieścił się ośrodek szkolenia banderowsko-dywersyjnych kadr. Wytyczne Bandery w kraju realizował Mykoła Łebed. Powołana przez Niemców ukraińska policja pomocnicza rekrutowała się z aktywistów OUN-B. W połowie września 1944 r. Bandera został zwolniony z obozu, co w warunkach hitlerowskich było ewenementem (gen. Grot-Rowecki został zamordowany po wybuchu powstania warszawskiego). Po uwolnieniu Bandera zdążył przybyć do Krakowa i kontynuował swoją działalność. Pod koniec wojny zapewniono mu ochronę. Na początku 1945 roku Bandera, Stećko i kapelan Dywizji SS Galizien ks. Iwan Hrynioch przebywali w miasteczku Kolin pod Pragą, będąc w dyspozycji Abwehrkommanda 302, później pod osłoną Niemców przedostali się do Innsbrucku.

Warto wspomnieć, że współpraca z czasów II wojny miała podłoże ekonomiczne. Tak jak grabież majątku w czasie rzezi obywateli Polskich i rabunek dóbr kultury kościołów i klasztorów, gdzie prawdziwe skarby gromadzono od setek lat, przynosił korzyści obu stronom.
Z jednej strony masowy udział Ukraińców w jednostkach pomocniczych wybitnie wspierał niemiecką machinę wojenną. Z drugiej zapewniał wsparcie w zapewnieniu porządku na okupowanych terytoriach, czy też pomoc w mordach i grabieży na ludności cywilnej. Rolę kierowniczą sprawowali Niemcy, zaś wykonawcami byli Ukraińcy.

Ostatnie kilkadziesiąt lat przynosi podobne wrażenia i odczucia iż „stara miłość nie rdzewieje”, post banderowskie organizacje chętnie podnoszą symbole nazistowskich Niemiec, a współpraca kwitnie na gruncie politycznym, wojskowym i gospodarczym, jak ostatnio czytamy na portalu Defence24
„Największa niemiecka firma zbrojeniowa Rheinmetall chce rozwijać swój biznes na Ukrainie, by w przyszłości móc produkować tam czołgi, systemy obrony przeciwlotniczej i amunicję. W najbliższych tygodniach podjęte zostaną próby zawarcia umów o współpracy i wspólnych przedsięwzięć z ukraińskimi firmami – powiedział szef firmy Armin Papperger.”

Zachęcamy do lektury wsopmnień Witosa, aby zrozumieć, że nieodwzajemniona miłość do Ukrainy ma swoje źródło we wrogiej działalności ośrodków zachodnich i może przynieść nam tylko szkody. Teraz i jak kiedyś liczą się tylko interesy. Nie dajmy się rozgrywać jak 100, 80 lat temu czy teraz.

Źródła: Wikipedia, Tygodnik Przegląd, Wincenty Witos „Moje wspomnienia”, Defence24