27 grudnia obchodziliśmy 106 rocznicę zwycięskiego powstania wielkopolskiego. Zryw narodowy wywołany przybyciem Ignacego Paderewskiego nie miałby swojego szczęśliwego zakończenia bez pracy i wkładu w niego osób takich jak Mieczysław Paluch. Osoba trochę zapomniana, choć coraz częściej wspominana z okazji rocznic powstań: wielkopolskiego i II śląskiego.
Mieczysław Paluch (1882-1942) – działacz niepodległościowy, mjr Wojska Polskiego. Urodził się 10 grudnia 1882 roku we wsi Trzemżal, w rodzinie chłopskiej Jana i Józefy z Mayorów.
Warto przywołać trud jaki włożył w przygotowanie i działania w których brał udział.W czasie I-wszej wojny światowej będąc w wojsku niemieckim prowadził agitację narodową wśród Polaków. Miał opinię doskonałego mówcy. W listopadzie 1918 roku będąc w Poznaniu włączył się w działalność grup przygotowujących powstanie nawiązując kontakty z Korfantym. Brał udział w brawurowym najściu na Ratusz i przyczyniając się do opanowania przez Polaków Wydziału Wykonawczego Poznańskiej Rady Robotniczej i Żołnierskiej (13 XI 1918). Dało to wgląd w działania i plany armii niemieckiej w poznańskim. Powierzono mu też organizację oddziałów Służby Straży i Bezpieczeństwa (SSiB), tworzonych na podstawie zarządzenia pruskiego Ministerstwa Wojny.
Skupił wokół siebie grupę młodych oficerów i podoficerów, tworząc namiastkę ośrodka dyspozycyjnego dla legalnie i nielegalnie działających oddziałów polskich, określaną jako „Grupa Palucha”, „Sztab Palucha”. Do 22 XII 1918 roku sformowano baon SSiB (ok. 3 000 żołnierzy), w trzeciej części uzbrojony.
Utrzymywał kontakty z Wrześnią, Jarocinem i kilkoma innymi miastami Wielkopolski. Z jego inicjatywy zbierano dane o stanie osobowym garnizonu poznańskiego, wprowadzono Polaków jako kontrolerów z ramienia Rad Robotniczych i Żołnierskich, tak do instytucji wojskowych, jak i do administracji cywilnej. Od XII 1918 r. Paluch utrzymywał kontakty z wysłannikami sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dostarczając im danych do raportów o sytuacji wojskowej w Poznaniu.
W trakcie powstania, skonfliktowany Naczelną Radą Ludową w związku z odmową podporządkowania oddziałów SSiB. Z jego inicjatywy przejęto centralę telefoniczną na poznańskiej Poczcie Głównej oraz Fort Grollmana. Wziął udział w wyprawie na Stację Lotniczą na Ławicy, która odniosła wielki sukces. 8 stycznia 1919 przydzielony został do oddziałów ppłk. K. Grudzielskiego, jako szef sztabu wziął udział w przygotowaniach i walkach podczas tzw. akcji szubińskiej (11-15 I 1919). Mianowany szefem sztabu frontu północnego przyczynił się do utrzymania linii Noteci, m.in. podczas walk pod Kcynią (3 II 1919). Po reorganizacji frontu (połowa marca 1919) Dowództwo Główne powierzyło mu szefostwo sztabu 2 Dywizji Strzelców Wielkopolskich, sformowanej z wojsk frontu północnego. Później wyznaczony został na dowódcę 8 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Po podporządkowaniu 8 Pułku Strzelców Wielkopolskich płk. A. Jasińskiemu, popadł w ostry konflikt z przełożonym pozostając do dyspozycji Dowództwa Frontu Wielkopolskiego.
Udział w II powstaniu śląskim.
Z 19 na 20 VIII 1920 r., na rozkaz Komendy Głównej Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. wybuchło II powstanie śląskie, a jego dowództwo powierzono kpt. M. Paluchowi. Walki trwały do 24 sierpnia i zakończyły się wskutek interwencji Komisji Międzysojuszniczej. Zdekonspirowana POW GŚl. formalnie została rozwiązana. Jej zadania przejęła
legalna Centrala Wychowania Fizycznego (CWF), na czele której stanął Paluch. W jego rękach zbiegały się nici pracy konspiracyjnej na całym obszarze plebiscytowym. Wykorzystał dotychczasową kadrę POW GŚl. i jej siatkę organizacyjną. Zadaniem organizacji było stworzenie „punktów oporu na wypadek akcji wojskowej”.
W późniejszym czasie, zawiedziony i rozczarowany konfliktami związał się z piłsudczykami.
Z powyższych krótkich wzmianek na temat Mieczysława Palucha wyłania się postać człowieka energicznego, pomysłowego i zdolnego, ale też skonfliktowego. Nie zawsze do końca odpowiednio docenianego. Wyciągnijmy lekcje z historii, czy w czasach obecnych nie mamy osób podobnego charakteru, którzy robią wiele dla naszego kraju nie są odpowiednio doceniani.