Czy to jest tylko hasło do wykrzykiwania na patriotycznych marszach i wiecach, czy jednak to hasło, niesie w sobie jakieś ważne przesłanie? Według „Słownika Języka Polskiego” PWN, słowo gospodarz ma wiele znaczeń; rolnik, osoba reprezentująca domowników lub organizatorów jakiejś imprezy, właściciel mieszkania, domu, osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie zakładu, instytucji, osoba utrzymująca porządek w jakimś miejscu, osoba najważniejsza w jakiejś instytucji, decydująca o tym, co się tam dzieje, żywiciel….. Jeszcze w Polsce jest kilka gospodarstw rolnych, gdzie gospodarzami są polscy rolnicy, którzy sami decydują co sieją na swojej roli, jakie zwierzęta hodują. Zdajemy sobie sprawę, że takich gospodarstw ubywa, w miarę postępującego zniewolenia przez unijne przepisy, choćby unijny „zielony ład”. Kto pozwolił, że odbierane jest prawo samodzielnego gospodarzenia polskiemu rolnikowi na jego ziemi? Drugie znaczenie wydaje się bardziej oczywiste, domowników reprezentuje zazwyczaj głowa rodziny, tradycyjnie mąż lub najstarszy członek rodziny. „Róbta co chceta!”, destrukcyjnie wpływa na ustalony porządek rzeczy w stosunkach rodzinnych. Te zmiany wydają się bez znaczenia dla hasła – tytułu naszego dzisiejszego rozważania, ale są najistotniejsze, bo aby być gospodarzem w Polsce, trzeba się tego nauczyć we własnym domu, nie możemy scedować tej funkcji na dzieci ani sąsiadów. Trzecie znacznie – właściciel. Czy czujemy się właścicielami naszej ojczyzny? Czy faktycznie ziemia, domy, mieszkania są naszą własnością? Jeśli za „swoją” nieruchomość musisz płacić podatek, za środki trwałe i aktywa, za własne oszczędności, musisz odprowadzać podatek, to kto faktycznie jest właścicielem Twoich dóbr? Pójdę o krok dalej, czy Twój wizerunek, dane biometryczne, ciało są Twoją własnością? Czy jesteś właścicielem, czy oddałeś prawo do decydowania o swoim ciele instytucjom ponadnarodowym? Następne znaczenia słowa gospodarz, wiążą się z czynnościami takimi jak zarządzanie, decydowanie, utrzymywanie porządku. W naszych szkołach uczymy się przysłowiowej „budowy pantofelka”, ale młodych Polaków nikt nie uczy zarządzania, podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności. „Polakom należy umożliwić kształcenie się jedynie w takim zakresie, aby uświadomili sobie, że jako naród nie mają żadnych perspektyw”, podkreślał Hans Frank w październiku 1939 roku podczas niemieckiej narady w Łodzi w sprawie „polityki kulturalnej wobec Polski””. Czy już sobie to uświadomiliśmy do tego stopnia, że nie podejmujemy żadnych starań by hasło: „POLAK W POLSCE GOSPODARZEM” stało się faktem? Czy chcemy czuć się i realnie być, ludźmi najważniejszymi w Polsce? Takie jest czwarte znaczenie słowa gospodarz – osoba najważniejsza. Jakie możemy podjąć działania, aby nasze hasło ciałem się stało? Być gospodarzem Polski to wziąć na siebie odpowiedzialność za ojczyznę, za naszych współbraci, nie zrobią tego politycy, bo nie zajmują się gospodarzeniem tylko politykowaniem. Dla przeważającej części naszego społeczeństwa słowo „polityka” ma pejoratywne skojarzenia i trudno się dziwić. Korupcja, manipulacja, zaprzeczenie prawdy, nepotyzm…, można by wymieniać. Na naszych oczach łamane są podstawowe prawa człowieka, prawa natury, najważniejsze zasady funkcjonowania państwa, choćby ostatnia umowa podpisana przez Tuska i Żeleńskiego, której Tusk nie miał prawa podpisywać, ze względu na zapisy zawarte w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Zostało nam jeszcze jedno znaczenie słowa gospodarz – żywiciel, w kontekście żywienia i utrzymywania pasożyta niszczącego organizm gospodarza. Te wszystkie, destrukcyjne postawy w naszym państwowym organizmie, szerzą różnego rodzaju pasożyty. Według najnowszej wiedzy, jeśli organizm owładnięty jest wielką liczbą darmozjadów, nie można pozbyć się ich w sposób nieodpowiedzialny, bo rozkładające się pozostałości, zatrują samego gospodarza. Trzeba im stworzyć takie warunki by same opuściły organizm żywiciela. Wdrażając myśl męża stanu, Romana Dmowskiego, wspierajmy inicjatywę „Swój do swego” – nawet na lokalnym poziomie, kupowanie dóbr wyprodukowanych przez polskich rolników, rzemieślników, usługodawców, zostawianie pieniędzy na rozwój uciśnionych nadmiernym fiskalizmem, naszych drobnych przedsiębiorców, będzie krokiem do wprowadzenia w życie hasła z tytułu dzisiejszego artykułu. (https://swoj-do-swego.pl/). Roznośmy tę inicjatywę wszędzie, gdzie obowiązki dnia codziennego nas zaprowadzą, stykamy się z naszymi braćmi Polakami w różnych okolicznościach, zachęćmy ich do przejawiania odpowiedzialności za naszą wspólną, najjaśniejszą Rzeczpospolitą, jak sama nazwa nadana Jej, przez naszych przodków, jest Ona naszą – Rzeczą Wspólną. Nikt nas nie zwolnił z obowiązku przyzwoitości, uczciwości i dojrzałości. Dość już biernego przyglądania się, czas na działanie. Inną inicjatywą, jest łączenie się i współdziałanie, zachęcamy do wspierania naszego stowarzyszenia poprzez wstępowanie w nasze szeregi, poniżej znajdziecie deklarację akcesyjną, im więcej Polaków będzie chętnych do wzięcia na siebie odpowiedzialności za nasze dobro wspólne, tym lepiej. (ncmapl@proton.me) Łączmy swoje siły, mamy do dyspozycji najpiękniejszy język świata, możemy się porozumiewać i wspólnie rozwiązywać problemy. Chwała Wielkiej Narodowej Polsce!
Aniela