Wielu Polaków, czuje niechęć, nie lubi, a nawet nienawidzi Serbów. Zastanawiałem się dlaczego takie odczucia kierują w stosunku do co by nie było naszych braci i w języku, kulturze i historii.
Mało kto jeszcze pamięta, że do XIV-XV wieku łączyły nas bardzo silne więzi. Polacy walczyli pod sztandarami księcia Łazarza w bitwie na Kosowym Polu(1389). Takim przykładem jest Zawisza z Garbowa zwany Czarnym, który walczył w Serbii z Turkami i zginął 12 czerca 1428 pod Golubacem (Serbia).
W dwudziestym wieku za czasów PRL-u nasi ojcowie i dziadowie wyjeżdżali do Jugosławii, by zarobić lub kupić trochę towarów niedostępnych u nas. Serbowie też przyjeżdżali do nas w ramach wymian.
Sytuacja zmieniła się po wojnach w Jugosławii w latach 90-tych ubiegłego wieku. Winą za tamte wydarzenia obarczono Serbów. Zapomina się o ustaszowskich upodobaniach premiera Chorwacji Franjo Tuđmana i o innych winowajcach konfliktu. Media głównego nurtu zrobiły z Serbów ludobójców. Tak naprawdę przyczyny konfliktu są o wiele bardziej złożone.
Skutki wojen obserwujemy do dzisiaj i nie dziwmy się, że Serbowie, by zachować resztki niezależności zwrócili się o pomoc do Rosji. Jak wiemy nic nie jest za darmo. Ale korzyści zapewne są obopólne.
Udało się spędzić chwilę czasu w Nowym Sadzie i Belgradzie. Jak w wielu miejscach w Europie w miastach widać inwestycje w nieruchomości mieszkalne. Widać też inwestycje w infrastrukturę, budowaną przez firmy chińskie. Bez problemu znaleźliśmy chińskie napisy na wiaduktach i tunelach. Można też napotkać pracujących Chińczyków.
Pod Nowym Sadem oglądaliśmy uszkodzoną wieżę telewizyjną. To pamiątka po próbie wprowadzaniu demokracji w stylu amerykańskim pod koniec ubiegłego wieku. Pozostała do dziś nie naprawiona. Przypomina o zbrodniach popełnianych na Serbii przez siły NATO, które niszczyły mosty i inne obiekty infrastruktury cywilnej. Jakie odczucia mają Serbowie po rozpadzie Jugosławii i utracie części ich kraju? Dobitnie to widać w Belgradzie.
To, co pozytywnie zaskoczyło to radość ludzi na ulicach po sukcesach sportowców na olimpiadzie w Paryżu, szczególnie po wygranej Novaka Djocovica. Chciałoby się, aby taki sam entuzjazm udzielał się Polakom.
Warto odwiedzić Serbię i zobaczyć ją na żywo. Skonfrontować to, co nam wmówiono z rzeczywistością. Można pospacerować po Belgradzie i zobaczyć np. budynek parlamentu.
Czy też budowaną przez ponad 100 lat cerkiew Świętego Sawy.
W czasie konfliktów pierwsza ginie prawda.
Różnie to w historii bywało, ale zachowajmy proporcje, tak jak tłumaczy się zbrodnie na Polakach, jakimiś zdarzeniami ze strony polskiej. Serbowie to kolejny naród pokrzywdzony przez wielkich tego świata. Jak każdy naród chce żyć, rozwijać się, bogacić i żyć w zgodzie z sąsiadami.