You are currently viewing Ukraina Polska w 2024 roku,co dalej…
Przewodów

Ukraina Polska w 2024 roku,co dalej…

Nowy rząd wydawałoby się nowe rozdanie. Już prawie 2gi roki mija, kiedy poszliśmy na wojenkę z odwiecznym wrogiem Moskalem, oficjalnie. Naprawdę to nieoficjalnie polscy żołnierze są od 2014 roku, ostatnio pisała o tym nawet Gazeta Wyborcza. Podobno konflikt toczy się w imię naszych interesów, taką wersję przedstawia się w mediach. Nam niektórzy specjaliści obiecywali zajęcie Królewca i nie wiadomo czego jeszcze, bo wróg jest słaby. Tyle na temat propagandy prowojennej. A co ostatnio widzimy w relacjach ukraińsko-polskich?

Z ostaniach wiadomości to wojsko rosyjskie zwiększyło intensywność bombardowań, a zwłaszcza wzrosło użycie rakiet termo-barycznych. Niepokojaca jest liczba ofiar, szacuje się 5600 zabitych w tydzień. Czy to dokładne dane cieżko stwierdzić, ale sam rząd poraża wielkością, dlatego nie dziwią działania mające na celu dostarczenie jak najwięcej żywej masy na front. Szacuje się, że dotychczasowe straty Ukrainy sięgają miliona zabitych, rannych i zaginionych.

W grudniu strona ukraińska informowała, że przygotowuje się do budowy instalacji obronnych,„Wału Zełenskiego”, według nowszych twierdzeń Przedstawiciela Gabinetu Ministrów Ukrainy w Radzie Najwyższej Ukrainy, rząd ukraiński przeznaczył niecałe 32 mln UAH. To tylko około 800 tysiecy dolarów. Władze w Kijowie twierdziły także, że fortyfikacje powstaną na południowym obwodzie zaporoskim, gdzie Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą „strategiczną operację obronną”. Fundusze te powinny zostać wykorzystane na budowę umocnień na południe od Zaporoża.

Dziwią kolejne wrzutki jak nagranie, na którym widać jak wóz bojowy Bradley z ukraińską załogą strzela do rosyjskiego czołgu T-90M i podobno go niszczy. Tłumaczy się, że wykorzystano doświadczenie, które zdobyto grając w gry komputerowe.

Nikt nie mówi o prawdziwych stratach ile tak naprawdę kosztuje konflikt, nie tylko Ukrainę, Polskę i Europę. Nie ma ani słowa o pokoju, wojna ma trwać.Cicho sza nie wolno za dużo mówić pieniądze lubią ciszę.

Sprawa rakiety z Przewodowa nie jest już istotna zakończono śledztwo, bo Ukraińcy odmówi śledztwa. Nagłówki mówią: „Wybuch rakiety w Przewodowie. Ukraina odmówiła współpracy z polskimi prokuratorami. Śledztwo zawieszono”

Protest na granicy pozostaje bez rozwiązania, za to po wizycie szefa rządu w Kijowie, mamy kolejny rekord płaskości naleśnika. Zgodzono się na wszytko czego chciał Zeleński. Poruszano tylko sprawy ważne dla Ukrainy, spraw Polski, a są takie? Był cień nadziei, że coś się zmieni, zmieniło się na bardziej płasko. I jest zapowiedź dalszej wojny, tylko juz mało kto pamięta w jakim celu? Chyba więcej broni, ludzi, pieniędzy. Ciągle padają gesty poparcia: Premier Tusk zapowiedział, że Polska będzie gotowa produkować i wspierać Ukrainę sprzętem i ekwipunkiem. – Będziemy szukali wspólnie finansowania i nie będziemy unikać zasad komercyjnych, jeśli chodzi o polskie dostawy na rzecz Ukrainy – ogłosił szef polskiego rządu. Czyli do tej pory było na koszt polskiego podatnika.

Czy rozmawiano o tym co najbardziej boli Polaków? Temat ludobójstwa 1939-1947 ucichł zupełnie, może później ktoś go poruszy…

Polacy nie powinni finansować kolejnej wili kupionej przez oligarchów ze wschodu.

Słyszy się głosy o zmianie władzy w Stanach Zjednoczonych, jeśli Trump wygra to znowu zostaniemy sami i czy będziemy walczyć do ostatniego Polaka? W telewizji głównego nurtu, padają zapowiedzi do, że do końca, nawet jak Amerykanie się wycofają, bo NATO będzie walczyć. Czy my Polacy jesteśmy gotowi obudzić się z tego snu? Czy jak część chce, by w imię uśmiercenia paru 'kacapów’ wygubić cały naród.