Wraz z Nowym Rokiem i wiosną trwają protesty w Europie. Rolnicy protestują przeciwko ładowi klimatycznemu, który ma ich doprowadzić do ruiny. I nietylko ich całe społeczeństwa i narody. To nie jest tylko kwestia rolnictwa. Bruksela nałożyła chomąto narodom europejskim i to już dawno temu. Niewygodna ta uprząż. Chodzi o przyzwyczajenie zwierzęcia do kontroli.
Warto przypomnieć skąd biorą się te pomysły? Naukowcy przeprowadzają ryzykowne eksperymenty z powietrzem i wodą w nadziei na powstrzymanie „zmian klimatycznych”.
„Wall Street Journal” donosi, że postępowi naukowcy uciekają się do wyrzucenia chemikaliów do oceanu, czy rozpylania słonej wody w chmurach. Jak modne rozpylanie odblaskowych cząstek do powietrza. Tylko po to bo wysiłki emisji redukcji emisji gazów cieplarnianych zawodzą.
Kiedyś naukowcy i organy regulacyjne uważały takie podejście do geoinżynierii za tabu. Obawiając się, że majstrowanie przy środowisku może mieć niezamierzone konsekwencje. Teraz jednak korzystając z grantów różnych instytucji i środków publicznych ochoczo testują swoje hipotezy na temat regulacji klimatu.Koszty poniesie cała planeta.
Pojawiło się nawet „super-pożywienie” przyszłości, które jest obecnie reklamowane w hiszpańskojęzycznych mediach głównego nurtu: „Leche de cucaracha” – mleko z karaluchów. Jest to substancja pochodząca z jelit żyworodnego gatunku karalucha. Jest nie tylko niezwykle bogata w białka, ale także dobra dla klimatu. Jakoś nikt nie badał wpływu, korzyści i szkodliwości. Przeważa korzyść dla klimatu…
Co ciekawe chomąto działa. Teraz nadszedł rozkaz zmiany kierunku. Holandia dołącza do Niemiec w porzuceniu „zielonego” programu i ponownym uruchomieniu elektrowni węglowych w celu zaspokojenia potrzeb energetycznych w obliczu trwającego kryzysu od 25 czerwca 2022 roku. Natychmiast po tym, jak Niemcy ogłosiły, że ponownie uruchamiają swoje elektrownie węglowe, aby uporać się z trwającym kryzysem energetycznym, do którego powstania same przyczyniły się. Co ciekawe przodujące kraje Unii Europejskiej po dumnym przejściu na ekologię zdały sobie sprawę, że paliwa kopalne są w rzeczywistości potrzebne do utrzymania funkcjonowania ich gospodarek. A ponieważ nie chcą już robić interesów z Rosją, trzeba będzie skądś pozyskać tę energię. Dziwne jakoś w Polsce likwidujemy kopalnie, właściwie już je zlikwidowaliśmy.
W Niemczech jest węgla za mało to otwiera się również elektrownie jądrowe, ale kiedyś przecież był Czarnobyl i Fukuszima, To wszystko jest dość dziwne, ponieważ UE zmieniła zdanie i energię jądrową należy teraz uznać za ekologiczną i zrównoważoną nawet jeśli opiera się na uranie, który trzeba wydobywać z ziemi. A kopalnie przecież są niedobre ….
Najgorsze jest jednak to co nam wkłada się do głowy. Zastanawiają zmiany w polityce edukacyjnej nie tylko w Polsce. To projekt ogólno-europejski. To co ostatnio widzimy w projektach podstaw programowych przeraża uswaniem wszystkiego co wartosciowe dla młodego pokolenia. Pozostaje pytanie w jakim celu dzieci mają uczyć się w szkołach publicznych. Nie wspominając o nachalnej promocji programów powszechnej seksualizacji.
Najgorsze jest jednak to jak wspomina Reuters, że już strony Google wprowadzają system cenzury „przed dezinformacją”, aby manipulować wyborami do UE. Jak pisał George Orwell w 1984: „Dopóki nie staną się świadomi, nigdy się nie zbuntują, a dopóki się nie zbuntują, nie mogą stać się świadomi”.
Z każdym krokiem, z każdym kolejnym postępem w technologii militarnej wciąż przyspieszającym, państwo korporacyjne, jakim stała się Europa, zbliża się do osiągnięcia swojego ostatecznego celu, jakim jest kontrola totalitarna. Jeszcze trochę blokownie informacji sprzecznych z zatwierdzonymi narracjami wkrótce stanie się zbędne, ponieważ zakazane informacje nigdy nie przedostaną się od źródła do świadomości publicznej.
Ostatecznie kontrola społeczna zejdzie do poziomu samego indywidualnego umysłu, za pomocą implantów neurologicznych lub innych pomocy, które uniemożliwiają błędne myślenie.
Jesteśmy teraz na na kolejnym etapie tego zejścia do piekła.
Kilka przykładów opisanych wyżej wydaje się na pierwszy rzut oka niepowiązanych ze sobą niekomicznie spójnych, ale tak działa chomąto nam nałożone. Tak jak karze władca tam koń idzie. Zastanówcie się czy potrzebne nam takie urządzenie do ciągnięcia urojonych pomysłów komisarzy EU. Na usta ciśnie się hasło „Wyjdźmy z tego domu wariatów”.
Za: frontnieuws.com , Wall Street Journal, Reuters,The Telegraph