Obecne pokolenia, mając w pamięci klęskę września 1939 roku, odkrycie Zbrodni Katyńskiej, zdradę w Teheranie, a wcześniej śmierć Naczelnego Wodza, powinno trzeźwo oceniać wydarzenia do których zostaliśmy przymuszeni. Jakie powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski . Niestety znowu zaufano wolnemu Zachodowi, w jego siłę sprawczą. Tak jak teraz i wtedy dano nam wmówić, ze walczymy za wolność waszą, a za naszą już nikomu nie starczyło chęci.
Jak opisuje pokrótce Instytut Pamięci Narodowej https://ipn.gov.pl/pl/historia-z-ipn/168497,Marek-Galezowski-Akcja-Burza-i-Powstanie-Warszawskie.html)
„Kierownictwo wojskowe i cywilne Polski podziemnej znajdowało się w bardzo trudnej sytuacji, gdyż władze ZSRS nie utrzymywały stosunków z rządem polskim na uchodźstwie i popierały podporządkowany sobie i zdominowany przez komunistów Związek Patriotów Polskich (ZPP). W październiku 1943 r. naczelny wódz gen. Kazimierz Sosnkowski nakazał rozpoczęcie przygotowań do podjęcia jawnej walki z Niemcami; wobec spodziewanych represji ze strony Sowietów i zagrożenia okupacją komunistyczną oddziały AK po likwidacji okupacji niemieckiej miały ponownie przejść do konspiracji.”
Po aresztowaniu „Grota”, jego następca na stanowisku dowódcy AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” zakwestionował rozkaz naczelnego wodza i przedstawił własną koncepcję pod kryptonimem „Burza”. Zakładała ona zajmowanie obszarów polskich przez Armie Krajową i witanie Armii Czerwonej jako gospodarze, wspomagając w wysiłku wojennym, ujawniając oddziałały AK oraz aparat administracyjny.
Naiwnie zakładano, że ewentualne wrogie posunięcia przeciwko prawowitym władzom polskim spotkają się ze stanowczym protestem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Co ciekawe władze brytyjskie gorąco zachęcały do tego.
Jak wielką to było pomyłką okazało się w przyszłości. Znowu dowództwo nie stanęło na wysokości zadania, przeceniając możliwości Armii Krajowej, niepotrzebnie narażając naród na straty ludzkie, materialne i dorobku kulturalnego.
Akcja „Burza” w praktyce
Po przekroczeniu granicy polsko-sowieckiej przez Armię Czerwoną w styczniu 1944. Odziały AK wspierały ofensywę sowietów. W marcu Wołyńska Dywizja Piechoty wspólnie z wojskami sowieckimi prowadziła walki z Niemcami w rejonie Kowla. W czasie zmagań poniosła ciężkie straty. W czerwcu do walki przystąpili polscy żołnierze na Wileńszczyźnie. Ukoronowaniem akcji na tym obszarze była operacja „Ostra Brama”, czyli uderzenie na Wilno. Miasto zostało zdobyte wspólnie z Armią Czerwoną. Zgodnie z planem oddziały AK i polskie władze cywilne ujawniły się przed Sowietami. Podobny scenariusz powtórzył się na południu,gdzie AK walczyło z Niemcami o Lwów. W drugiej połowie lipca podjęli walkę z Niemcami na Lubelszczyźnie oraz w Rzeszowskiem i oswobodzili własnymi siłami wiele miejscowości. We wszystkich przypadkach rozbrajano żołnierzy i aresztowano razem z władzami cywilnymi.
Jedynie na Białostocczyźnie, gdzie nie ujawniono struktur podziemia przed wojskami sowieckimi. We wszystkich przypadkach ludność tych regionu podlegało pacyfikacjom i prześladowaniom przez nowego okupanta.
Akcję „Burza” zakończył 26 października 1944 roku rozkaz komendanta głównego AK gen. Leopolda Okulickiego. Wzięło w niej udział ponad 100 tysięcy żołnierzy, z których około 20-30 tysięcy wywieziono w głąb ZSRR, a 50 tysięcy uwięziono.
Znając wrogość i postępowanie Sowietów oraz w wyniku niepowodzenia akcji „Burza” podjęto katastrofalną decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego.
Łudzono się, ze ostatnią szansą obrony polskich praw jest samodzielne uwolnienie Warszawy z rąk Niemców i objęcie władzy w mieście przez kierownictwo cywilne Polski podziemnej.
Decyzję o wystąpieniach zbrojnych były ochoczo wspierane przez Sowietów jak i również przez kręgi alianckie na zachodzie. Pomimo sprzeciwu Naczelnego Wodza oraz rządu na uchodźstwie, podjęto w kraju decyzję o Powstaniu.Nie było ono przygotowane, broń znajdowała się poza Warszawą, zaś większość oddziałów walczyła w akcji „Burza”. Wydaje się słusznym, iż głównym celem Armii Krajowej nie powinna być walka z Niemcami, ale ochrona ludności polskiej. Jej brak spotęgował liczbę ofiar ludobójstwa ukraińskiego oraz pacyfikacji sowieckich.
Pomimo bohaterstwa Polaków, hekatomby krwi, żaden z zakładanych celów nie został osiągnięty. Polska według ustaleń teherańskich, a później jałtańskich znalazła się pod butem sowieckim.
Ogromny wysiłek „Burzy” i Powstania Warszawskiego kosztował życie najwartościowszej tkanki społecznej. Pochopnie ujawniono konspiracyjne władze, co ułatwiło później Sowietom jej zlikwidowanie oraz podporządkowanie kraju i ustanowienie władzy ludowej.
Trudno dociekać jaka postawa byłaby lepsza, jednakże ślepe zawierzenie w dobre intencje sojuszników okazały się płonne. Brakło Sikorskiego, „Grota” Roweckiego, być może celowo zostali odsunięci, by łatwiej było kierować Polakami. Jednak ogromna tragedia naszej stolicy, gdzie zginęli nie tylko ludzie, ale nasze dziedzictwo narodowe, ciąży do dnia dzisiejszego. Owych młodych ludzi zabrakło, kiedy następowały przemiany w 1989 roku. W ich miejsce weszli podstawieni nam przez okupantów „patrioci”.
Jednak trzeba w dniach sierpniowych, oddać cześć i chwałę naszym rodakom, ze stanęli, gdy ich wezwano i poszli do boju. „Gloria victis”