W tym roku minęła dziewięćdziesiąta ósma rocznica zamachu majowego. W dniach 12-14 maja walki pochłonęły życie 371 ludzi, pewnie zapewne więcej. Połowę z nich stanowili cywile. Ponad tysiąc osób zostało rannych.
Jak zakończono walki? 14 maja o godzinie 17:30, podczas posiedzenia Rady Gabinetowej, prezydent Stanisław Wojciechowski podjął decyzję o rezygnacji z urzędu i wydał rozkaz wojskom rządowym zaprzestania bratobójczych walk. Również premier Wincenty Witos podał się do dymisji. Tekst rezygnacji prezydenta brzmiał następująco:
Do p. Marszałka Sejmu Macieja Rataja. Wobec wytworzonej sytuacji uniemożliwiającej mi sprawowanie urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej, zgodnie ze złożoną przez mnie przysięgą, zrzekam się tego urzędu i zgodnie z art. 40 konstytucji przekazuję P. Marszałkowi Sejmu uprawnienia Prezydenta Rzeczypospolitej. Jednocześnie załączam prośbę o dymisję dotychczasowego rządu.
Wilanów, 14 maja 1926
Zamachowcy obalili legalne władze popełniając zbrodnie stanu i inne zbrodnie pospolite. Do tej pory nikt nie osądził sprawców. Zapewne dane mogą być zaniżone, bo zostały przygotowane przez władze sanacyjne.
Zapomina się o całej grupie ludzi stojących za Piłsudskim w owych dniach. Do najbliższego kręgu współpracowników marszałka, którzy odegrali kluczowe role w przeprowadzeniu zamachu, należeli: Walery Sławek, Bolesław Wieniawa-Długoszowski, Aleksander Prystor, Bogusław Miedziński, Kazimierz Świtalski, Bronisław Pieracki, Ignacy Matuszewski i Gustaw Orlicz-Dreszer. Jak również Adam Koc, Ignacy Boerner, Kazimierz Stamirowski, Julian Stachiewicz, Tadeusz Hołówko, Józef Beck, Henryk Floyar-Rajchman, Adam Skwarczyński i Wojciech Stpiczyński. Zamach został wsparty przez PPS, komunistów i wiele ruchów nieprzyjaznych Polsce.
Wśród zwolenników zamachu stanu było wielu wolnomularzy. Wielka Loża Narodowa Polski czynnie włączyła się w przygotowanie zamachu, urabiając opinię publiczną, propagując pogląd, że „dla Państwa Polskiego koniecznością jest, aby Marszałek Piłsudski został przywrócony do roli czynnej i twórczej”. Andrzej Strug, jako wielki mistrz lub szef obrządku szkockiego wyższych stopni, odbył kilka rozmów z Józefem Piłsudskim. W toku przygotowań do zamachu stanu doszło do założenia dziennika „Nowy Kurier Polski”
Zamach majowy pomimo swojej zbrodniczości odbył się pod hasłami porządku, polepszenia dobrobytu, uratowania Polski. Jak historia pokazała posłużył do rewanżu i zniszczenia przeciwników politycznych przy pomocy skrytobójstw, potem niszczył opozycję przy pomocy zbrodni sądowych. Do tej pory nie uchylono wyroków wydanych na Wincentego Witosa i Wojciecha Korfantego. Wprowadzano kolesiostwo i nepotyzm, co dogłębnie opisywał Dołęga-Mostowicz w „Karierze Nikodema Dyzmy”. Swoich poglądów o mało nie przypłacił życiem. Prześladowano Józefa i Stanisława Hallerów, Włodzimierza Zagórskiego, Tadeusza Rozwadowskiego i innych. Wielu Polaków musiało wyjechać na emigrację. Część osób zniknęła lub zmarła. Wprowadzono państwo autorytarne wydające około 30% budżetu na wojsko. Powołano do życia obóz dla przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej. Polska która miała być domem dla własnych obywateli walczyła z nimi i upadła walcząc za interesy innych w samotności w 1939 roku.
Niech obrazem tego co dokonało się po zamachu będzie porównanie godła Polski, niby to samo państwo, ale godło mówi co innego. Prawdy kto naprawdę stał za zamachem dowiemy się dopiero po odtajnieniu archiwów brytyjskich.Być może na stulecie doczekamy się rzetelnego opracowania.
rd